sylwia_slomczewska napisał(a)

Gdyby nie kotwy to bym pewnie desek w dugiej miejscowości szukac musiała, do nas przyleciały kawałki saidingu czyjegoś, z daleka musiały lecieć bo w najbliższej okolicy nie ma nikt.

Kurcze takie kawałki mogą też nieźle otoczenie pouszkadzać. Marzę o spokojnej nocy...

Ja też.

Takie widoki w ogrodzie zastałam dzisiaj

wyrzuciło z kompostownika

położyło

Sylwia tylko
nie do piwnicy .Juz lepiej do auta oby tylko nie stało pod drzewem .

połamało


profilaktycznie podparte, jutro maja nowe łaty przywieźć, trzeba wzmocnić ogrodzenie

i tu musieliśmy deską związać wszystkie trzy razem bo środkowy wyłamało

A tu na pocieszenie dla Iwonki mój konika mimo oprysku treolem dwa tygodnie temu, gdzie jeszcze był zieloniutki dzis wyglada tak

sierotka napisał(a)

Sylwia tylko
nie do piwnicy .Juz lepiej do auta oby tylko nie stało pod drzewem .

Wiało tak, ze samochód to by przewróciło, albo porwało, tato mówi, że basen akrylowy taki wielki na 4000 litrów postawiło w pion i zatrzymał się na drzewach dopiero, pusty był, ale lleżał na ziemi do góry dnem.

O rany ale piwnica absolutnie ):

Najbezpieczniejsza mi się wydaje gdyby miało górę porwać. Prawde powiedziawszy to tak sie bałam, ze do mysiej dziury bym wlazła, gdyby dach zabierało.

Sylwia jak by był potężny wiatr i opady to nie wolno wyobraź sobie jak budynek może się rozjechac np to co z tymi osobami w piwnicy .Byłam z racji kwaterowania gości w hotelu , na szkoleniu i tez miałam przygotowane w myślach co ?pierwsze zejście do piwnicy niestety pan mi to wytłumaczył .Po za tym w piwnicach często gęsto są pompy podłączone do prądu i co wtedy jak hest woda czy jest mokre podłoże .ja przeżyłam tornado parę lat do tyłu, gdzie położyło całą miejscowosc prawie wypoczynkową.