Kasiu ja myślałam poważnie nad zejściem do piwnicy, były momenty gdy łóżko mi w pokoju drgało bo drgał cały budynek. Zrzuciło kilka dachówek, otwarłookno na strychu wyrywając wszystkie uszczelki, antena zagrażała wybiciem okien w kuchni tym razem, nie mam pojęcia jak w ogrodzie, jeszcze nie mam odwagi przy tym wichrze przez górę iść, a obawy mam ogromne co zastanę
Było dwukrotnie gorzej niż poprzedniej nocy, do pokoju oknem woda mi się lała(Strych pewnie też zalany....chyba, że membrana wodę odprowadziła....