Zaglądam na piękne oczary i podziwiam opalane deski, a jeszcze bardziej od nich Twoją cierpliwość i wytwałość Jak wiele już udało się zrobić z remontem, świetnie!
Myślałam, że pytasz jak wiele desek udało się opalić
A dziś właśnie policzyłam i za mną dopiero jedna trzecia. Tak, że jeszcze mi zejdzie, a potem jeszcze wyczesywanie i opalanie desek na balustradęTak, że wytrwałość i cierpliwość w cenie u mnie są
Chyba najbardziej podoba mi się ten żółty oczar, po jesienno-zimowych szarościach jest jak słoneczko.
Podziwiam remonty, wasze umiejętności, pracowitość i wytrwałość, trzymam kciuki.
U nas dzisiaj cały dzień pada mokry, śnieg, już jest biało. Wody nie brakuje.
Od rana sypie, ale w ciągu dnia taje od razu tak, że na trawie leży może ze dwa cm. Mrozu na razie nie ma, ale do rana nasypie na pewno więcej Śliska breja jest w tej chwili.
Czekam, żeby te oczary się rozrosły, ale one bardzo wolno przyrastają, do tego stale walczę z odrostami od podkładki.
Umiejętności nowe zdobywam Naumiałam się wyczesywać drewno i opalać
U nas na razie wody nadmiar, cebulowe pewnie zgniją, normalnie mam na trawnikach kałuże.
Fajne. Warto zachować ciekawe gałęzie, ja też tak robię. Najciekawsze mam mini konary ze starych platanów - białe, gładziutkie (kora zeszła) i pięknie pokręcone.
Mnie się marzy kiedyś jak już z budowa skończymy przeorganizowanie rabat najbliższych domu bo te to były tak sklecane jedna do drugiej, jak babcia pozwoliła, ale czy wtedy jeszcze sił starczy? Ta rabata wzdłuż stodoły pójdzie cała do przeniesienia jak budowa będzie. Ta i jeszcze trzy inne na pewno.