Są spostrzegawcze i sprytne. U nas sikorki przez dwa sezony jak ogród był jeszcze mały dopominały się o dokarmianie już końcem października. Przylatywały do okna domu non stop i zaglądały do środka. Jak ogród podrósł przestały bo pokarmu naturalnego wystarcza im do samych mrozów, a jak się zaczynają to już w karmnikach jest dawane. Przylatują jak podchodzę do karmnika i wołam chodźcie, macie! Ja się drę, a na gałęziach wokół się kotłuje

Już niemal domowo się zrobiło. Czym impregnujesz?

Za chwilę poczujemy zapach pierwszej potrawy ugotowanej w tej kuchni...Brawo

U mnie też zaglądały wcześniej, jedna to pod drzwi tarasowe przyleciała. Chyba czuły że idzie zimą. A teraz ich nie ma i mi smutno. Jeszcze śnieg ma dosypać przez 4 dni.
Ja się nie drę
U mnie ptaki mają pory stołówkowe- przylatują zawsze koło 8 rano i 16.

Z firanką już klimat się zrobił. Kuchnia się wypełnią, ależ Ty masz tych bibelotów do ustawiania

Szybko Wam idzie, kuchnia praktycznie prawie gotowa

Widziałam fotki ze śniegiem i bez - widoki piękne . Nie chcę Cię straszyć, ale południe Polski ma w weekend zasypać śnieg.

Sylwia, sąsiadka dobrze to określiła, już się robi coraz bardziej domowo i przytulnie.