Spałam dziś niespokojnie po wiadomościach z wieczora. Nie martwiłam się o siebie, moje 7 piętro to wysoki słupek, to mnie izoluje od powodzi, ale Wasze położenie nie do zazdroszczenia. Ludzie nie mają kontroli nad swoim życiem, dobytkiem, zwierzętami.
Co z tego, że jest ewakuacja, jak są ludzie inaczej myślący.
Na przykład taki wpis:" Mieszkam nad rzeką ,moja rzeka nie wylała, nie ewakuuję się."
A przecież zagrożenie jest realne, woda dotrze nawet z innego kierunku. A wtedy...
Ech, brak słów.
Sylwio, Wojtku, jestem z Wami myślami, bo inaczej nie mogę. Mam nadzieję, że zadbaliście o swe rodziny, babcie, dziadków, rodziców. W obliczu takiej tragedii, niektórzy tracą rozum, a my myślimy, że sobie poradzą. Bo wczoraj było wszystko ok, a dziś?
Ogród? Natura się odbuduje, w ten lub inny sposób. Dbajcie o siebie. Nie szukajcie winnych,. Tu winne są niebiosa. Może trzeba zalać kopalnie, bo beton wody nie przyjmuje. A wszędzie tylko kostka, i betonowe drogi.
I tyle ode mnie w ramach wsparcia. Ściskam Was i tulę, I niech dziś zaświeci słońce. Oby..,