Sylwia wiesz jak jest, co trochę człowiek odetchnie z ulga to znów powietrza brakuje...
Skup się na pozytywach - że tama przetrzymała, że domu nie zalało... Także tych w szerszym aspekcie - choćby na tym że Wrocław i Irenka bezpieczni - będzie większa możliwość pomóc tym, co ucierpieli. W naszych pracach też są zbiórki organizowane - i finansowe i rzeczowe przy okazji każdego nieszczęścia i przez mundurowych dostarczane, wiemy więc że doszło do tych co potrzebują. Zwłaszcza że w polityce teraz modne jest pokazywanie widzom jak się pomaga - pomijam aspekt moralny - jeżeli przynosi to faktyczną pomoc poszkodowanym, to najważniejsze. Po takim nagłośnieniu tragedii myślę że odbudowa może być szybsza niż poprzednich latach. Zobacz ilu ludzi sobie pomagało - to jest piękne i budujące, tym karm zranioną duszę. I pamiętaj że twoja siła jest też deską ratunkową dla słabszych. Tak samo ja Twoja słabość - jeśli Ty taka mocna (moim zdaniem) ją okażesz - to jak mają sobie poradzić słabsi? Jestem myślami z Tobą, pochlip chwilę, a potem wstawaj, popraw koronę i idź dalej bo ludzie potrzebują Twoje siły ! Buź
Kasia, pięknie napisane. To My wszyscy patrzymy na Ciebie i czerpiemy z Twojej determinacji. Cały czas jestem myślami z Wami mimo że zbyt często nie piszę. To dzięki Tobie dowiedziałam się o Pszczółce. Jesteś dobrą duszą Ogrodowiska.
Zbyt wielu. A jeszcze tyle miasteczek i wsi czeka, bo fala powodziowa jeszcze do nich nie dotarła. Tyle czasu czekać na nieuniknione w obawie, w niepewności...
Mam nadzieję, że woda ich oszczędzi.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
W sensie na Sylwie
I też powtórzę za Agą:
,,To My wszyscy patrzymy na Ciebie i czerpiemy z Twojej determinacji. To dzięki Tobie dowiedziałam się o Pszczółce. Jesteś dobrą duszą Ogrodowiska."
Buź Sylwciu, razem jest łatwiej
To ja Ci Sylwia nieśmiało powiem - nie poprawiaj korony, jeśli nie masz siły. Płacz tyle ile potrzebujesz i nie próbuj być „dzielna”. Każdy i każda z nas ma prawo do słabości, zwątpienia, zatrzymania się i potrzeby opieki nad sobą.
Kasiu staram się tak o tym myśleć i w jakimś stopniu mi się udaje. Płaczę sporo przez ostatni tydzień, ale nie nad sobą tylko nad pokrzywdzonymi tak bardzo przez tą wodę... Życie jest takie niesprawiedliwe... Pomagam jak tylko mogę i tak sobie myślę żeby ta pomoc co teraz idzie nie skończyła się jak emocje opadną. Tam zaraz będą potrzebne materiały budowlane, kable, płytki, panele, farby.... a potem całe wyposażenie domu. I nie ma namyśli cudów na kiju tylko nawet takie najprostsze umożliwiające normalne funkcjonowanie w domu. Idzie zima potrzebna będzie odzież, obuwie pościel, kołdry, poduszki....dosłownie wszystko.
Trudno Im będzie wystartować nawet z pomocą rządową no bo przy dzisiejszych cenach na ile to starczy jak ktoś stracił wszystko.