Hanuś staramy się te chwile wytchnienia łapać, choć ich tak mało ostatnio. Tydzień temu odwiedziłam Ogród Madzi, Abiko, Kapaiasa( dzięki Madzi i Agusi)i zaliczyłam zakupy u Pudełko w Pisarzowicach. Tak się ładuję do dalszej roboty
Dobre duszyczki ogrodowiskowe podpowiadają, że nasz miechunkę, więc przychodzę z pytaniem. Dostałam, a że podobno się rozłazi, mam wątpliwości, czy sadzić do ziemi. Jak to u Ciebie wygląda?
Miałam miechunkę przez kilka sezonów, rozłazi się, ale nie głęboko i nie na wielkie odległości od matki, u mnie to było tak max 15-20 cm jedno od drugiego się pokazywało, ale u mnie rosła w cieniu i przy opasce budynku. Od czasów jednej z powodzi chyba wyginęła całkiem bo już w zeszłym roku nie było jej. W sezonie są zielone łodygi i liście. Łodygi pokładające się częściowo, ale może z braku światła lub taka odmiana, tego nie wiem. Kwitnienie niepozorne, ale lampiony jesienią gdy liście opadną robią robotę kolorystyczną.
Łąka na razie w przewadze zielonego koloru (naturalistyczna polna łąka) ale łubin i jego wielkie kwiatostany widać z daleka. Pięknie to wygląda. I te iryski super wyglądają na tle tej zieleni. Fajnie fajnie
Wąż z wężem się zbratał nastrosz lipowiec cudna ciemka, też miałam gdzieś jej zdjęcie, u mnie bardzo rzadka.
Tapeta też mi się podoba bardzo, fajnie byłoby pomalować boazerię na zieleń butelkową lub oliwkę