Dziś walczyłam z chwastem w warzywniku, Em walczył z kablami n ganku potem z winobluszczem nad studnią, koszeniem. Ja podlewałam całe popołudnie. Wykonewkowałam półtorej beczki plus trzy godziny z węża, a podlany ledwie fragment ogrodu. Pozbierałam nasiona maków i sypnęłam w łące, jeszcze będę zbierać kolejne i siać. Pozbierałam ogórki i pomidory. Wczoraj obtargałam pomidory z nadmiaru liści dziś oplewiłam szklarnię z chwastu bo jak powycinałam liście to się odsłonił zielony dywan

Dom przewietrzony, odwiedziła nas sąsiadka i dzień zleciał nie wiadomo kiedy....
co nieco z ogrodu
wierzbówki w tym roku mało
zaczynają liliowce