Ładną dużą masz tą hortensję kosmatą. Bardzo duża rośnie? Ładna jest, ciekawe ma liście, tylko nie wiem czy u mnie by sie miejsce znalazło, bo u Ciebie na bardzo dużą wygląda?
Sylwia, teraz masz prawdziwe Ranczo z tym ogrodzeniem bardzo fajnie, mostek też odnowiony, jest się z czego cieszyć. Na fotkach szczególnie widać różnicę, nie ma to jak dobre tło
Gosiu u mnie z nawłocią nie tak łatwo Bo w naszej glinie to ona się urywa, a żeby wyrwać to trzeba po solidnym deszczu próbować. Takiej ilości nie damy rady wykopać. Kilka rocznie to nawet się nie zauważy żeby ubyło. Do tego wszędzie gdzie tylko ruszę ziemię, na rabatach też wschodzą jej tysiące. Ten ugór sąsiada sieje do nas już od kilku dobrych lat. Te nasiona uśpione w ziemi...
A ona puszcza od razu korzenie jak macki. Taka siewka 20 cm to potrafi już mieć korzenie na tyle samo rozpuszczone dookoła. Przerasta w rośliny dookoła.
Wierz mi od początku z nią walczymy, robimy co możemy, a i tak jest coraz więcej jej.
Edenki dostałam w prezencie od Dziewczyn Budki musieliśmy już ciut podratować bo to kupne yle jak robione, a u mnie całoroczne więc się zaczynały rozpadać od deszczu. A w zimie ptaki w nich nocują, zwłaszcza mazurki i sikory.
Lubia wszystko, takie wąchanie to dla nich czysta radosc. Widze codziennie rano ktoredy jeze nocami chodza, maluchy jak po sznureczkach pętle robia. Sa bardzo ciekawskie, szczegolnie ten mniejszy, widze ze ma w sobie instynkt łowcy. Krzywdy nie zrobi ale naszczeka na pewno.
Te kosmata masz boska, juz rok temu mnie zachwycila. Z moich 4 szt. 3 przetrwały przymrozki wiosenne, jedna sie nie podniosla ale nie wykopuje, potrafi zaskoczyc w nastepnym sezonie, podobnie jak Limetta, myslalam ze padla a ona odbila zielonymi, przenioslam ja w bardziej odpowiednie miejsce, powinna sie zebrac z czasem.