Ciągle myślę nad tym największym oczkiem i nawet bym je zasypała.....tylko.....
Zwierzęta już się do niego tak przyzwyczaiły, że to głównie w nim się kąpią i z niego piją, Nie mam możliwości przenieść go wyżej, bo brak miejsca i spadek terenu się zaczyna, a wiadomo woda zawsze w poziomie bedzie.
Biorąc pod uwagę, poziom wody jaki był w tej powodzi( a możliwy jest i wyższy- tak mi się wydaje)Muszę zbudować coś co mi sięgnie przynajmniej do kolan, nie zagrodzi zwierzynie dostępu do wody( żabom też)
Co zatrzyma muł, który niesie żywioł, a jednocześnie pozwoli ładnie wykończyc linie brzegową, no i z powodzią nie odpłynie...
Rośliny rosnące wokół sadzone w tym sezonie mogę jeszcze wykopać jak podeschnie( ba nawet musze bo pod mułem są. Nie mogę ruszyć niczego za buksami, oraz jabłonki, świerków i nutkajskiego.....
I szczerze mówię nie bardzo umiem sobie poradzić z problemem bo wymurowanie byłoby najlepszym rozwiazaniem tylko raczej niestety nie wchodzi w grę z różnych przyczyn nie zależnych od nas. Więc czekam na Waszą kreatywność, może Ktoś coś sensownego podpowie. Wybaczcie jesli nie odpiszę, ale sami widzicie ile nas roboty czeka, przeczytam wszystko, obiecuję. Dobrze by było by pasowało charakterem do stylu ogodu......
Dużo tych wymagań wiem i włąśnie dlatego nie umiem ugryźć tematu....
Fotki poglądowe jak to wyglądało i jak wygląda zaraz dam i czekam co wymyślicie, może Wam pójdzie lepiej niż mnie bo moje spojrzenie przesłania muł, ogrom mułu, z którym znowu muszę coś zrobić
W sobotę cyknęłam, nie wiedziałam, że ostatni raz...
tak teraz
z tym się mierzymy