Dziś kupiłam nową karaganę, a starą wsadziłam w inne miejsce, bo przy wykopywaniu zauważyłam, że ona nie jest tak całkiem uschnięta. Zobaczymy czy coś z niej jeszcze będzie.

A tymczasem zakwitła kolejna piękność, tegoroczny nabytek

Tak kwitnie Tamaryszek, który mimo planów, nie został przeniesiony. Przycięłam go trochę, chyba gryzie się z tym żółtym odcieniem pęcherznicy, ale cóż, nie jestem w stanie przenieść go bez dużego ryzyka uszkodzenia korzeni, które pozrastały się z sąsiadującymi drzewami.


Wszystko przymglone i skąpane w deszczu, co mnie bardzo cieszy, bo dzięki temu zakupione rośliny mają łatwy start.
Pięknie wschodzą zasiane jednoroczne, już zrozumiałam, czemu wcześniej miałam z tym taki problem-przysypywałam zbyt grubą warstwą ziemi.

Wczoraj miałam okazję odwiedzić Pszczynę. Zabrałam męża i siostrę w celu zwiedzania pałacu, który już 20 lat temu zrobił na mnie duże wrażenie i szczerze to mogłabym tam wracać jeszcze wiele razy. Nie bez przypadku wybrałam termin 18 maja, bo bardzo chciałam zobaczyć Daisy Days. Zaraz po wyjściu z pałacu zaciągnęłam moich towarzyszy na Rynek, gdzie podziwiać można było wystawy roślin. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym czegoś nie kupiła - przyjechały ze mną 2 liliowce Lavender Deal i Arctic Snow. Podpatrzyłam też pewną kompozycję z wierzbą Hakuro Nishiki, którą wprowadzę na moją skarpę.
W wolnej chwili wrzucę jakieś zdjęcia, ale robione telefonem więc nie wiem jak ich jakość.

Madia napisał(a)

Wczoraj miałam okazję odwiedzić Pszczynę. Zabrałam męża i siostrę w celu zwiedzania pałacu, który już 20 lat temu zrobił na mnie duże wrażenie i szczerze to mogłabym tam wracać jeszcze wiele razy. Nie bez przypadku wybrałam termin 18 maja, bo bardzo chciałam zobaczyć Daisy Days. Zaraz po wyjściu z pałacu zaciągnęłam moich towarzyszy na Rynek, gdzie podziwiać można było wystawy roślin. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym czegoś nie kupiła - przyjechały ze mną 2 liliowce Lavender Deal i Arctic Snow. Podpatrzyłam też pewną kompozycję z wierzbą Hakuro Nishiki, którą wprowadzę na moją skarpę.
W wolnej chwili wrzucę jakieś zdjęcia, ale robione telefonem więc nie wiem jak ich jakość.

Też byłam wczoraj . Na szczęście pogoda wytrzymała a jak wróciliśmy do domu to lunęło.

Nas też oszczędziło, zdążyliśmy wrócić do auta

Daisy Days 2019

A tu wspomniana kompozycja z wierzbą Hakuro. Nie widziałam nigdy takiego pomysłu, ciekawa jestem jak dużo przycinania to wymaga.



Trochę źle zrobiłam zdjęcie, mało widać fioletowy łan kwiatów. Mam wrażenie, że fiolet jest na topie wśród kwiatów, ale może się mylę.


I jeszcze pałac z ogrodem

Jakie ładne zdjęcia zrobiłaś. Moje słabo wyszły. Zresztą za dużo tych pokazowych ogrodów nie było a moje dzieci wylądowały w ogrodowej piaskownicy .

Haha, akurat zdjęcia tej piaskownicy nie mam. Pierwszy raz byłam na takiej imprezie i też spodziewałam się, że będzie tych ogrodów więcej. No, ale tak to jest jak się poogląda zdjęcia Danusi z Chelsea Flower Show, to później człowiek ma rozbuchaną wyobraźnię.

W oddali Hostowa "spódnica" pod magnolią i żurawki przed wejściem, które nadały fajnego koloru przed frontem domu.


I moje zdecydowanie ulubione rośliny a do tego jeszcze ten piękny zapach, ach gdyby tak kwitły całe lato to byłyby idealne