Po tym deszczu mocno się ochłodziło. Wyszłam na chwilę, wyrzucić resztki na kompost; narzuciłam polar, wzięłam aparat, żeby parę fotek zrobić przy okazji, ale prawie nic nie wyszło, bo zimno mi było tak, że ręce drżały i zdjęcia rozmazane

Ale mam do dokumentacji - będę mieć porównanie, bo wyjeżdżamy na tydzień i chcę zobaczyć różnicę jak wrócimy.
Przez ten wyjazd nic przed domem jeszcze nie mam w skrzynce, czy koszyku, bo nie chcę męczyć siostry, żeby mi podlewała, wystarczy jak o sadzonki w doniczkach zadba. Zdobienie ganku będzie po powrocie.