może jakbyś jesienią czosnki rozsadziła w łubiny i tak by wyglądały to tu to tam, to by się ciekawiej zrobiło? a różu możesz dodać wokoło czymś małym (floksami szydlastymi, czy jakimś podobnym kwieciem) i wilk będzie syty i owca cała
a jak upierasz się na kolorowy, to na łące przy szpitalu JPII jest mnóstwo różnokolorowego - zawsze można zabrać łopatkę na spacer i zrobić małe przesadzanie

choć kwitnących się nie przesadza, więc mogą odchorować, ale na przyszły rok będzie jak w planie!
moje nagietki jedne tycie (jak wykiełkowały tak stoją przez te temperatury i deszcze) a drugie też w paczce jeszcze - zastanawiam się, czy jest sens to jeszcze wysiewać...
cynie sadziłam z przerwami między czwartkiem i poniedziałkiem - te wysadzone wcześniej, na które od razu poszła burza mocno smutno wyglądają

a teraz boję się tam zaglądać i sprawdzać resztę