Bardzo lubię zwierzęta i bardzo przeżywam jak dzieje się im krzywda. Stratę ostatniej psiny bardzo przeżyłam. Przy obecnym trybie życia nie planowałam nowego domownika, ale w takim przypadku to wyższa konieczność. I serducho rządzi, nie rozum
Znam to z autopsji, moje 3 psiaki kocham, ale nie raz się wkurzam, ostatnio dół z roslinami w pogoni za kretem na 60cm wykopały, trawnik tez cały w dziurach
Tak dokładnie nie pamiętam jaka jest odległość między krzaczkami. Na pewno mniej niż metr. Ta odmiana (Otto Luyken) nie jest jakaś wielka - docelowo 1m.
Moja psinka chociaż olbrzym (Tosa Inu) była pod tym względem grzeczna. Jedyna dziura jaką uparła się robić była pod domkiem dzieci. Dzieci wyrosły, a domek z sentymentu nadal stał. Był dziełem eMusia. Musiałam oddać bo bałam się, że kiedyś mi sunię przygniecie. Domek zniknął i kopanie też się skończyło