Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród tkany marzeniami

Ogród tkany marzeniami

Kociamama 19:07, 10 mar 2019


Dołączył: 14 lut 2019
Posty: 879
deszczowymaj napisał(a)


Dziękuję

Jeżówki są bardzo wdzięcznymi kwiatami Myślę ,że także będziesz nimi zauroczona i kolekcja pomalutku będzie się powiększać


Jeśli w nic się nie zmieni, to w tym roku będę szczęśliwa posiadaczką trzech odmian
____________________
Ania - Kocia mama Ogród tkany marzeniami
Kociamama 19:11, 10 mar 2019


Dołączył: 14 lut 2019
Posty: 879
Natrafiłam dzisiaj na kilka zdjęć ze "starego ogrodu"




____________________
Ania - Kocia mama Ogród tkany marzeniami
Kociamama 19:13, 10 mar 2019


Dołączył: 14 lut 2019
Posty: 879



____________________
Ania - Kocia mama Ogród tkany marzeniami
Kociamama 19:16, 10 mar 2019


Dołączył: 14 lut 2019
Posty: 879
____________________
Ania - Kocia mama Ogród tkany marzeniami
Gruszka_na_w... 19:24, 10 mar 2019


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24062
Zakupy zacne.
U mnie te pierwiosnki z doniczek nie chciały się zadomowić w ogrodzie. W kolejnym roku już się nie pokazały.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Kociamama 19:25, 10 mar 2019


Dołączył: 14 lut 2019
Posty: 879
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)
Zakupy zacne.
U mnie te pierwiosnki z doniczek nie chciały się zadomowić w ogrodzie. W kolejnym roku już się nie pokazały.


Postaram się użyć dobrych argumentów, może je przekonam
____________________
Ania - Kocia mama Ogród tkany marzeniami
Kociamama 10:43, 11 mar 2019


Dołączył: 14 lut 2019
Posty: 879
Za oknem lekki powrót zimy. Jest więc okazja, aby zasiąść z ciepła herbatką i powspominać. Zapraszam do kolejnego odcinka o powstawaniu ogrodu

Wielkimi krokami zbliżał się czas mojego urlopu, czyli czas zakładania największej części ogrodu. Rośliny były skompletowane, a ja odliczałam dni w kalendarzu…. Kilka dni przed godziną zero odebrałam telefon. Okazało się, że Pan, który umówił się ze mną na pomoc przy realizacji wyjechał za granicę i nie wróci. Ogarnęła mnie chwila zwątpienia. Jak przez 2,5 tygodnia jedną parą rąk wykopać do końca rośliny, zdjąć starą darń, wyrównać i wyznaczyć rabaty, położyć obrzeża, położyć placyk i zrobić nawodnienie?

____________________
Ania - Kocia mama Ogród tkany marzeniami
Kociamama 11:04, 11 mar 2019


Dołączył: 14 lut 2019
Posty: 879
Zaczęłam gorączkowo szukać kogoś, kto chociaż w najcięższych pracach mógłby mnie wspomóc. Było to jednak bardzo trudne. Znaleźć kogoś na ostatnią chwilę graniczyło z cudem. W końcu domówiłam się z dwoma młodymi panami, którzy wydawali się pełni zapału do pracy. Trudno było określić ich kompetencje, bo twierdzili, że dopiero ruszają w takim zakresie prac. Doszłam jednak do wniosku, że wiele nie ryzykuję. Machać łopatą to chyba każdy potrafi. I tu się trochę przeliczyłam.
Dni upływały nieubłaganie, a ja po 10 dniach prac i zrobionym bilansie z poszarpanymi nerwami rozstałam się z panami. Murawa zdjęta była tylko częściowo i niedokładnie. Trawa dużymi połaciami rosła w najlepsze.





____________________
Ania - Kocia mama Ogród tkany marzeniami
Kociamama 11:24, 11 mar 2019


Dołączył: 14 lut 2019
Posty: 879
Aby nadgonić trochę prace zaprzyjaźniłam się z glebogryzarką, która w jakiś tajemniczy sposób wcześniej za każdym razem w rękach panów odmawiała posłuszeństwa. Po przekopaniu każdego fragmentu ziemi „przesiewałam” ją w rękach wybierając najmniejsze korzonki i bezlitośnie tłukąc larwy chrząszczy. Zdawałam sobie jednak sprawę, ze samej przez te kilka pozostałych do końca urlopu dni nie dokończę prac.
Stał się mały, a dla mnie duży cud. Okazało się, że eMuś ma wolny weekend i będzie w domu. Wraz ze starszą córcią pomógł mi wyznaczyć rabaty i założył obrzeża rabat.

____________________
Ania - Kocia mama Ogród tkany marzeniami
Kociamama 11:39, 11 mar 2019


Dołączył: 14 lut 2019
Posty: 879
Potrzebowałam jeszcze kogoś, kto ułożyłby mi placyk, rozłożył trawę i chociaż w części automatyki założył nawodnienie. Z pomocą przyszli mi przyjaciele. Pocztą pantoflową udało się umówić, a raczej namówić ekipę, która w niespełna 2 dni uporała się z tymi pracami. W międzyczasie okazało się, że brak jest możliwości wykonania przyłącza wodnego wg założeń projektu. Jedyne przyłącze do nawodnienia to wyprowadzony na zewnątrz kran z budynku.



____________________
Ania - Kocia mama Ogród tkany marzeniami
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies