Ja też wysiałam różowe, ale one są tak małe jak wschodzące chwasty. Chciałam efektu na "już" i jak trafiałam na niskie białe, od razu kupiłam. Bardzo mi się podobają, chociaż kremowe też byłyby ładne (nie wiem czy takie w ogóle występują).
Ja też, Bożenka, nie wyobrażałam sobie czegoś takiego, zwłaszcza że po pierwszej werbenie miałam może 10 siewek. Ale na szczęście wyrywa się bardzo dobrze i to jest pocieszające.