Ale mam tyły w ogródku, zwłaszcza warzywnym.
Dobrze, że trochę popadało. Wczoraj udało mi się odchwaścić kawałek rabaty.
Pomidory czekają na sadzenie. Nabyłam w uczelnianej szklarni sadzonki do testowania, głownie jakieś kolorowe odmiany:
Green Zebra
Black Ball
Black Cherry
Czerwony Kapturek
Heart of Gold (nie znalazłam tej odmiany w internetach, może jakaś nowa)
Oprócz pomidorów wziełam też:
fioletowy jarmuż Sympatic
pory Blizzard
dynię Blue Ballet
dynię Muskade de Provence
i fioletową bazylię.
A to rozsada pomidorów Costoluto Fiorentino od mojej mamy - zdjęcie z majówki