Dzięki za głosy w sprawie orzecha.
Aga, dzięki za artykuły. O juglonie i trujących właściwościach słyszałam, chociaż nie brałam ich mocno do siebie.
Lidka, teoretycznie mógłby, ale nie lubię tak. Chyba wolę wiercić dziurę w brzuchu i przekonać męża, w końcu ktoś musi też tego orzecha potem usunąć

niestety małżonek jest na "nie", bo te informacje na temat orzecha mam że studiów, a on jest do nich sceptycznie nastawiony, więc tym bardziej nie będzie słuchał wymądrzających się wykładowców
Haniu, akurat cienia nie będzie wiele, bo "potwór" rośnie od północno-wschodniej strony. Ale myślę, że jednak dobrze byłoby wymienić go na jakieś drzewo owocowe. Orzechy mogę brać od rodziców