Kasiu nie zazdroszczę przerzucania tylu ton ziemi aksamitnymi ręcyma, tym bardziej że u mnie też czeka piękna hałda do rozplantowania (tyle tylko, że mój M. rączek do tego nie chce przyłożyć, mam se ciągniczek wynająć)

Aniu, tę hałdę przerzucaliśmy sami z pomocą taczek bo tam nic by się zmieściło (4 metry od budynku d ogrodzenia), nie mówiąc o podstawowych manewrach, ale te pozostałe to na pewno coś weźmiemy tylko nie chce JCB bo to wielka maszyna i mi wszystko porozjeżdża , ja mieszkam na wsi, ciężko tu raczej o lekki sprzęt typowo ogrodniczy a przydałoby się coś niedużego i sprytnego.

jazz a zapytaj swojego czy wolałby mieć dziewczynę z łopatą czy nimfomankę i donieś szybko

Jesu drogi i kochany tak rycze ze smiechu za brzuch mnie boli .......Kaska zostan nimfomanka

Trudno mi sie skupic na pisowni ....kiedy ja z eM przerzucałam te tony ziemi to na całe szczescie nie duzo sie odzywał .....hihihi dzieczyny nie moge

Ewka No Ciebie to sie mozna bac ..kobieta dyrygent dawno sie tak nie ubwiłam

Kaska nie pisz gupot ja mam kilka drzew i rabate , konsek tarasu ...i jedna lampka haha tez mi sukces.....a i brakuje mi 100 ton ziemi a potem sie okaze ze jeszcze wicej .....jak sie uklepie aaa i jeszcze debet mam hhihihi

...kamieni może pół taczki z pryzmy 20 t .