Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Miniaturowy ogródek

Pokaż wątki Pokaż posty

Miniaturowy ogródek

EWIKN 11:55, 12 lip 2012

Dołączył: 07 maj 2012
Posty: 8
GabiK, dziękuję ci bardzo za odpowiedź w wątku dot hortensji Tzn, że bukietowe są lepsze niż ogrodowe? ja to ciemna masa dopiero początkująca jestem.
Gardenarium 12:01, 12 lip 2012


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77308
Oczywiście, że hortensje bukietowe lepsze

http://www.ogrodowisko.pl/artykuly/174-hortensje-najpiekniejsze-gatunki-odmiany-i-kompozycje

http://www.ogrodowisko.pl/artykuly/199-hortensje-sadzenie-i-pielegnacja
____________________
Danusia - Ogród nie tylko bukszpanowy cz.III*Część II*Część I*Wizytówka***Ogrodowisko-ogrody pokazowe*2 Wizytówka

Instagram Ogrodowiska
GabiK 09:56, 13 lip 2012

Dołączył: 04 lip 2011
Posty: 3376
Przepraszam, że wciąż nie ma zdjęć. Zaniedbuję swój ogródek wirtualnie.
Jarek prawie do północy robi donice, a potem pracuje na komputerze. Ja jakoś nie mam siły usiąść do komputera w domu.

Poza tym zupełnie nie mam nastroju. Martwi mnie to niewynajęte mieszkanie.
A wczoraj kolejny problem - odkryłam, że z domu zniknęła spora suma pieniędzy. Na dodatek już wydanych - potrzebowałam ich akurat wczoraj na zapłatę. Sięgam tam, gdzie powinny być i pusto.
Gdybym to odkryła wcześniej, to bym przełożyła realizację ogródka. A teraz jesteśmy tak pod kreską, że nawet nie widać jej od spodu.

Nawet nie wiem, kiedy dokładnie zniknęły. Jedyną osobą podejrzaną jest Pani do sprzątania, która 3 czy 4 razy była zamiast naszej, gdy nasza wyjechała na dłużej.
Za rękę nie złapałam, dokładnej daty nie określę, tamta dawno wyjechała, muszę po prostu poradzić sobie bez tych pieniędzy. Ale ciężko będzie.
____________________
Ogrodniczka in spe - Miniaturowy ogródek
agata_chrosc... 10:09, 13 lip 2012


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
O rany! Jak ja Ci współczuję! ALe jest was dwoje (Laurki na razie nie liczę) więc dacie radę. Tylko to takie nieprzyjemne. pozdrawiam bardzo.
____________________
ogród w Holandi
Konstancja30 15:40, 13 lip 2012


Dołączył: 06 maj 2012
Posty: 6260
GabiK napisał(a)
Przepraszam, że wciąż nie ma zdjęć. Zaniedbuję swój ogródek wirtualnie.
Jarek prawie do północy robi donice, a potem pracuje na komputerze. Ja jakoś nie mam siły usiąść do komputera w domu.

Poza tym zupełnie nie mam nastroju. Martwi mnie to niewynajęte mieszkanie.
A wczoraj kolejny problem - odkryłam, że z domu zniknęła spora suma pieniędzy. Na dodatek już wydanych - potrzebowałam ich akurat wczoraj na zapłatę. Sięgam tam, gdzie powinny być i pusto.
Gdybym to odkryła wcześniej, to bym przełożyła realizację ogródka. A teraz jesteśmy tak pod kreską, że nawet nie widać jej od spodu.

Nawet nie wiem, kiedy dokładnie zniknęły. Jedyną osobą podejrzaną jest Pani do sprzątania, która 3 czy 4 razy była zamiast naszej, gdy nasza wyjechała na dłużej.
Za rękę nie złapałam, dokładnej daty nie określę, tamta dawno wyjechała, muszę po prostu poradzić sobie bez tych pieniędzy. Ale ciężko będzie.


Gabi bez tych pieniążków sobie poradzisz ... jak sama powiedziałaś będzie ciężko ale jak jest problem to rozwiązanie musi się znaleźć ... po prostu innego wyjścia nie ma ... w byciu okradzionym są dwie główne straty ... utrata czegoś i utrata poczucia bezpieczeństwa ... coś jest rzeczą nabytą ... gorzej z tym drugim ... a wiem to z autopsji niestety ...

kilka lat temu w środku dnia złodziej wszedł do mojego domu ... moja córka miała 13 lat ... facet a w zasadzie chłopak zadzwonił do drzwi ... Viki wiedziała, że ma spojrzeć kto stoi pod drzwiami ... i jak to nastolatka spojrzała ale przelotem ... otworzyła bo ten facet był ubrany jak Adam - przypadek? ... a potem jak stary dobry znajomy wesoło zagaił "Vikusia jest tato?" ... dziecko zbaraniało i powiedziało, że nie ma ... i tu nastąpiło szczere oburzenie i załamanie jednoczesne ze strony kreatury - no jak to nie ma ... miał być ... obiecał mu pożyczyć wiertarkę i nie ma go ... a on ma robotników i oni zaraz wyjdą ... przy czym tak skamląc i oskarżając na przemian nieznacznie posuwał się do przodu i kończąc już był w wiatrołapie ... oczywiście poprosił Viki by mu wiertarkę ową pożyczyła i ta choć już wiedziała, że to nie jest kolega taty poszła po nią bo chciała tylko żeby wyszedł ... i na szczęście na tym się skończyło ... nie wiem czy skończyło by się na stracie sprzętu gdyby mój wścibski sąsiad nie staną bezpardonowo w furtce i nie gapił się jak sroka w gnat ... a u mnie okno z wiatrołapu pełnym prześwitem idzie aż na taras ...

złodziejska kreatura zabrała wiertarkę i jeszcze uścisnęła dłoń sąsiada mijając go w furtce ... dlaczego Viki nie krzyknęła ...??? ... bo była sparaliżowana strachem choć nikt jej nie straszył bezpośrednio ... po prostu wiedziała ... zanim ocknęła się ona i zahipnotyzowany sąsiad rzekomy kolega był już daleko ...

nie mieliśmy wątpliwości, że dom musiał być obserwowany ... uważam, że ubranie jak u małża nie było zbiegiem okoliczności ... w chwili gdy to się działo mój tato leżał pod samochodem sąsiada dom dalej !!! ... to ulica na której poza miejscem zamieszkania pracuje kilka osób ... wszyscy pozostali są cały dzień na miejscu ... a ktoś ma tak opracowany plan, że wchodzi do domu ...

straty mienia to prawie nie było bo wiertarkę uprzejmie spaliłam na betonie ... tydzień wcześniej ... bałam się o dziecko dużo dłużej ...

____________________
Iza - Ogród marzeń... cegła...róża... lawenda
agata_chrosc... 16:12, 13 lip 2012


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
brrrrrrrrrr! Aż mnie ciarki przeszły od takiej opowieści. Dobrze, że przynajmniej wiertarka spalona!
____________________
ogród w Holandi
bociek 13:01, 14 lip 2012


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
O kurcze

Gabi, strasznie mi przykro
Dacie rade, na pewno potrwa to odbijanie sie, ale macie siebie

Ludzie sa podli, jak mozna
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D Bockowe perypetie ogrodkowe
baraga1904 13:07, 14 lip 2012


Dołączył: 22 lip 2010
Posty: 6854
...czytam te historie i szczerze współczuję...
...ale kreatury po tym świecie chodzą...
...potworne...
kraania 21:52, 14 lip 2012


Dołączył: 12 lut 2012
Posty: 1709
GabiK współczuję klopotów. Nie myśleliście o tym, żeby zgłosić ten fakt na policję?
____________________
Ogród w lesie - moje miejsce na ziemi Ogrodowiskowe spotkanie Spotkanie wrzesień 2012 u kraanii zmiany zmiany u kraanii-czyli co w lesie piszczy
Mala_Mi 22:13, 14 lip 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50484
No to kicha.. ja bym zgłosiła na policję.. działają do niczego, ale ....... może sie noga powinie... kreaturze...
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies