Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "gnojówka"

Mój ogród moja pasja. Kobieta szczęśliwa 19:03, 20 wrz 2019


Dołączył: 09 lip 2016
Posty: 3423
Do góry
Mam pytanie: czy na zniszczony trawnik od pędraków i słońca warto rozłożyć warstwę obornika? czy lepiej zrobić to wiosną przed zasianiem nowej trawy? jak pomóc glebie się zregenerować?
W najbliższym czasie zamierzam zlać całość wrotyczem.Ile taka gnojówka musi nabierać mocy?
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 21:36, 19 wrz 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
Mary napisał(a)

Polinko

A co jest przyczyną tej przyszłorocznej inwazji?


Przyczyną jest masowy tegoroczny wylot i - co się z tym łączy- masowe składanie jaj. A to oznacza larwy w ziemi.

Trzeba profilaktycznie jeszcze teraz lać wrotycz. Najpierw obficie podlać ziemię, by była mocno wilgotna. Potem gnojówka z wrotyczu (lub napar) i ponownie trzeba podlać.
Nie ma co czekać do przyszłego roku. Jeszcze ziemia ciepła i larwy są płytko.
Majówka na Majówce 15:45, 17 wrz 2019


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 34418
Do góry
Przepisy UE ograniczające stosowanie obornika i gnojowicy nie biorą się z przypadku. Gleby i zbiorniki wodne są dziś często silnie zanieczyszczone azotanem. Wynika to głównie ze stosowania nawozów azotowych na obszarach intensywnego rolnictwa. Oprócz nawozów mineralnych są to przede wszystkim odchody zwierzęce, takie jak obornik i gnojówka, lub substraty z biogazowni, które są stosowane na polach. Azotan jest bardzo dobrze rozpuszczalny w wodzie, a zatem bardzo mobilny w glebie. Ilość azotanu, którego rośliny nie zużywają i która nie ulega degradacji ani związaniu w glebie, wchodzi do wód gruntowych i powierzchniowych wraz z wodą opadową lub ucieka do atmosfery w postaci amoniaku i podtlenku azotu.

Wysoki poziom azotanów w wodzie pitnej może prowadzić do pogorszenia zdrowia ludzi. Sam azotan jest stosunkowo nieszkodliwy. Jednak w pewnych okolicznościach azotan może zostać przekształcony w azotyn w organizmie. Azotyn może być szczególnie niebezpieczny dla niemowląt w pierwszych miesiącach życia, ponieważ zakłóca transport tlenu przez czerwone krwinki. Może dojść do sinicy. Z drugiej strony azotyn może tworzyć tak zwane „nitrozoaminy” z drugorzędowymi aminami w żołądku. Drugorzędowe aminy są związkami chemicznymi zawierającymi azot, które znajdują się w wielu produktach spożywczych i powstają również podczas trawienia. Niektóre nitrozoaminy są rakotwórcze w doświadczeniach na zwierzętach. Dlatego należy ich w jak największym stopniu unikać.

Zbyt dużo azotanów jest również szkodliwe dla naszego środowiska. Wprowadzanie azotu do wód powierzchniowych i mórz jest eutroficzne. Oznacza to, że skumulowane składniki odżywcze stymulują wzrost roślin. Konsekwencją są zakwity glonów i brak tlenu. W latach 2012–2014 około trzy czwarte dopływu azotu do wód powierzchniowych stanowiło rolnictwo.
Majówka na Majówce 11:50, 17 wrz 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
Aniu, z wrotyczu można robić gnojówki, napary (zimne i ciepłe), "herbatki" etc i przerabiać go na 100 sposobów. Substancja czynna, czyli tujon w każdej postaci działa.

Aplikacja jest najważniejsza.
Np. na trawnik.
Najpierw trzeba bardzo dobrze podlać. Podlać na 20-40cm. Czyli nasączyć ziemię wodą. Można czekać na obfity deszcz (to wersja dla szczęściarzy).
Potem lejemy starannie sektor po sektorze przerobiony wrotycz (napar, gnojówka itd).
Na koniec bardzo ważna czynność, czyli znów obfite podlanie trawnika.
Wszystko po to aby nasączyć ziemię roztworem i "popchnąć" go w głąb ziemi.
Hehe, wyszło, że trzeba zastosować PZP - podlać, zlać, podlać.

Wiadomo co stało się teraz z pędrakami i opuchlakami (dorosłe zakończyły żywot). Otóż teraz są małymi wygłodzonymi larwami jeszcze płytko siedzącymi w ziemi. Ale jak ziemia zacznie się ochładzać, to zejdą niżej by zimować.
A profilaktyka polega na tym, że lepiej już teraz tłuc małe gadziny, nie czekając do przyszłego roku jak po zimie obudzą się wygłodniałe i dopiero zaczną ucztować na korzeniach roślin i trawnika. Na wiosnę znów trzeba lać, oczywiście. Ale jest szansa, że jeszcze tegoroczne działania zmniejszą populację.

I na koniec o babciach. I tu jest wielowymiarowość "problemu".
Po pierwsze, kiedyś bardziej szanowano ziemię i zwracano jej to co spłodziła. Był kompost, był obornik lub kurzeniec, była słoma, był popiół, były mączki kostne, rybne, wiórki rogowe, krew (zazwyczaj z koszernej ubojni), była gnojowica, było motyczkowanie.
Był powszechny płodozmian. Nawet w kwiatkach jednorocznych
Były też wyraźne cztery pory roku i stabilna, przewidywalna pogoda- deszczowa ciepła wiosna, mokry sierpień. Była wyraźna długa jesień.
Była zbawienna dla gleby śnieżna, mroźna zima. Zwłaszcza zima -mróz powodował, że kryształki lodu rozsadzały grudki ziemi, a topniejący śnieg nawadniał głęboko. Pokrywa śniegu chroniła ziemię przed suchym, mroźnym wiatrem i degradacją gruzełkowatości.
A teraz co mamy?

Teraz mamy erę sztucznych, ropopochodnych nawozów ułatwiających życie ogrodnikowi/rolnikowi, ale mordujących życie biologiczne, niezbilansowane nasycenie związkami, zakwaszenie, czyli w efekcie zasolenie.
Mamy granulowany obornik wyprażony w min. 180stopniach z wyprażoną i zabitą ciśnieniem florą i fauną, w efekcie to pył. Nawiasem mówiąc temp. naturalnego kompostowania się obornika jest od 75 do nawet 95 stopni... stąd ryzyko samozapłonu. Temperatura kompostującego się kompostu to 70-75 stopni. Taka wyjaśniająca dygresyjka
Przez nawozy nie mamy utrzymującej wilgoci próchnicy w glebie, ale mamy przepisy UE ograniczające stosowanie obornika i gnojowicy.
Mamy uprawy w monokulturze.
Mamy środki chwastobójcze na bazie glifosatu, który chelatuje metale (ciężkie) i wprowadza je do wód gruntowych, a korzeniami do roślin.
Mamy suche wiosny, gorące.
Mamy żar lejący się z nieba latem.
Mamy suszę od kilku lat.
Deszczu prawie nie mamy.
Mamy też bezśnieżne zimy, wiatr hulający po odkrytej ziemi i pylący ją niczym piach na Saharze. Bez wody w ziemi nie ma zjawiska kryształów lodu rozsadzających i spulchniających grudki ziemi.
Mamy dzięki temu degradację struktury ziemi.
Mamy też modę na pseudo głębinowe studnie (do 20m), które latem wykorzystywane są do bólu.
Mamy przez to obniżenie się wód gruntowych, wysychanie naturalnych terenów podmokłych, stawów, jezior.
Mamy skażenie wód gruntowych i ziemi bakterią coli, kadmem, ołowiem i innymi metalami ciężkimi.
Mamy wybetonowane i wykostkowane co się da.
Mamy czyste miedze i pasy przydrogowe, które kiedyś były siedliskiem ziół i schronieniem dla wielu zwierząt i owadów.

Już mi nawet nie chce się pisać co my teraz mamy... Utraciliśmy tak niewiele, "zyskaliśmy" tak dużo. Straciliśmy prostotę przyrody i życia.

Wszystkie punkty dotyczą tylko aspektu gleby. Nie rozwodzę się nad GMO itd.

Jest jeszcze kwestia co kiedyś rosło w ogródkach babć. To były proste kwiaty i rośliny. Teraz mamy ogrody botaniczne w ogródkach lub "pola golfowe". Czym dziwniejsza posadzona roślina lub bardziej egzotyczne drzewo tym lepiej. Nasze rodzime gatunki już są "be"
Majówka na Majówce 04:03, 17 wrz 2019

Dołączył: 12 cze 2018
Posty: 1270
Do góry
Toszka napisał(a)
Aniu, lekcja z cytowania (Moniu, wybacz bezdomnym)


Cytaty- dzięki za nauki, może w wolnej chwili spróbuję się doszkolić, chociaż.. to dosyć żmudny sposób ,a przecież i bez tego można się dobrze porozumieć
Pędraki
No wiem ,że one się przepoczwarzają, ale wydawało mi się że dopiero wiosną.
To, że one „ten tego”, no cóż, nawet najbrzydszej paskudzie też się coś od życia należy
Wrotycz
Jak przygotować, czy to musi być cuchnąca gnojówka, czy można uwarzyć jakiś pachnący wywar? Trochę trudno mi sobie wyobrazić to nasączanie darni na głębokość 30 cm . Ogromne ilości płynu! Mówisz: „punktowo”, ale przecież wtedy płyn nie dotrze do każdego miejsca ?
Czytałam u Asi, mówisz : lać teraz póki ciepło. Profilaktycznie- bo właściwie nie wiadomo co się z nimi stało: pochowały się głębiej, odleciały, wymarły, kopulują? Przekopać w kwietniu, aby sprawdzić- to kiedy wiosną polać , aby uśmiercić?
Folia - pewnie że niepotrzebna , słyszałam o takim sposobie( chyba w Mai ), od razu miałam wątpliwości, to i przy okazji podpytałam.
Sprawa adwersarza:
Podziwiam Twoją wiedzę ogrodniczą , Twoje rady i podejście „ wielowymiarowe” wydają mi się słuszne i bardzo przekonujące. Staram się stosować! Jednak w tej dyskusji sprawy merytoryczne nie są najważniejsze , w tym znaczeniu ,że to nie one wzbudziły niesmak. Uważam ,że każdy może mieć swój własny sposób na życie( ogród) , być przekonanym o swojej słuszności i ma prawo bronić swoich racji do upadłego. Pod jednym warunkiem, jeśli stosuje siłę argumentów, a nie argument siły. Jeśli pojawia się to drugie- robi się niemiło, niesympatycznie, niesmacznie, nieelegancko.... Co do meritum, to Twoja oponentka też miała trochę racji- babcie nie dodawały kory, mączki i innych dobroci , a kwiatuchy rosły i kwitły. Tak więc, ta wymiana zdań między Wami, mogła być bardzo interesująca i pouczająca , gdyby...., no właśnie, gdyby nie to besserwisserstwo, które mnie tak zirytowało.

PS Mam wątpliwości, co do czyszczenia korzonków roślin. Napiszę o tym osobno, może w „Sosnowym Zaciszu”- to będzie kontynuacja tematu.
Ogród na wzgórzu, czasem trochę pod górkę 16:33, 13 wrz 2019


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Do góry
Mlecz u mnie na każdym kroku ale na zdjęciach selera nie widzę.
Właśnie się robi gnojówka ze skrzypu i mleczka.

A na gnojówkę to mleczyk z korzeniem dawać czy lepiej bez?


A przy okazji jeszcze wkleję zdjęcie mojej hortensji ogrodowej

To braki pokarmowe czy jakaś choroba?
Ranczo Szmaragdowa Dolina II 10:02, 11 sie 2019


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 88574
Do góry
Gosiek33 napisał(a)
Czy dalie można jeszcze nawozić?

Moje na razie nie dostaja nic, bo stale mokro, a gnojówka z pomidorów czeka, azotowymi bym już nie nawoziła, ale wspomagającymi kwitnienie myślę, że tak do końca sierpnia
Ogrodowo zakręcona. 11:51, 01 sie 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
Dorii napisał(a)
Dziękuję za zaproszenie ale do Warszawy mam daleko choć byłam w zeszłym tygodniu na wywczasach stolicę popodziwiać. Z głową do góry trochę nie wygodnie się kopie, pieli czy inne takie więc raczej nie stosuję. Za napeweczkę też dziękuję, ja raczej nie pijąca.
Troszeczkę frustrujące jest to że ja tutaj za ignorantkę robię a wśród znajomych i rodziny za jakąś nawiedzoną i nie do końca ten teges. Jak powiedziałam teściom że ta kora to do gleby ma iść robić próchnicę to dziwnie popatrzyli. Z grzeczności w głowę się nie połykali. Oni ogród mają od ponad dziesięciu lat i mineralny nawóz daje radę. A kompost robi się u nich za płotem na nieużytku. Męża przekonać do dobrego przygotowania ziemi też ciężka sprawa. Fanaberie mam powiem wam, fanaberie.

Ten mocznik to chyba może poczekać tydzień czy dwa, nie pali się chyba. Mam nadzieję znaleźć od razu mączkę kostną i granitową co by za przesyłkę nie płacić podwójnie.
Pokrzywy nie rosną zabrzmiało jak skarga, nie rosną chociaż one bo skrzypu mam za to nadmiar.



Powtórzę za Polinką, że przykro to czytać... ale znam to doskonale z autopsji, o czym już nie raz na forum pisałam. Pierwsze 3 lata szykowałam tylko ziemię, którą przez dziesiątki lat (jeszcze przed wojną) uprawiał dziad z pradziada eMa. Ziemia była uprawiana, wapnowana, zasypywana gównem gołębim...bez dodatków próchnicy i żadnego innego dobra.
Ja zaczęłam pierwsze 3 lata od obornika końskiego (chyba w tonach by trzeba było liczyć, bo obornik ciężki), korę kupowałam w wielkich ilościach i na urodziny, imieniny chciałam tylko ją Komentarze też były "nietenteges", ale powtarzałam "róbmy swoje panowie, róbmy swoje". I teraz, po prawie 10 latach słyszę czasami wyrzut, że ja mam lepszą ziemię (tu mi brakuje złośliwie uśmiechającego się emotikona...). Jak ktoś chce być złośliwy, lub znaleźć wymówkę dla swojej -hm, jak to dyplomatycznie nazwać, hm - niewydolności roboczo-intelektualnej to zawsze znajdzie jakiś tekścik niewybredny, rzucony od niechcenia jak szpilka...
Dorii, mączkę kostną bardzo ciężko w PL kupić. Czasami wiórki rogowe trafiają się w Lidlu, ale cena nie jest zachęcająca (za kilo prawie 30zł )
Poszukaj w okolicy sklepu (hurtowni) rolniczego i tam można kupić np. mocznik. Cena za 25 kilo to max. 75 zł. Czym większe opakowanie tym taniej. Mocznik przydaje się do oprysków na grzyba (np. rdza gruszy, kędzierzawość brzoskwiń, czy czarna plamistość).
Ostatnio byłam w zakładzie produkującym "deski i takietam" i okazało się, że trociny chętnie mi oddadzą...nawet spakują w worki Zleję je potem gnojówkami i będzie dodatek do ziemi
Na olx w zakładce "oddam za darmo" można trafić na ogłoszenia "oddam obornik". Trzeba patrzeć na ogłoszenia w okolicy. Bywają takie rarytasy jak od królików, kóz, lam, alpak... i od koni, krówek też można trafić

Pokrzywa rośnie na glebach bogatych w azot. Skrzyp natomiast lubi gleby zwięzłe, nieuprawiane, stale wilgotne... wystarczy, że pod spodem ziemi jest glina. Ze skrzypu wychodzi doskonała gnojówka bogata w krzemionki i potas

Zakrecona napisał(a)
Siatka to tak ma być położona, żeby chyba z 10 cm ziemi na niej było, nie więcej.


Najpierw sprawdź, czy jak dosypiecie 10cm ziemi to trawnik nie będzie za wysoko
Mój ogrodowy pamiętnik 22:19, 28 lip 2019


Dołączył: 05 lis 2016
Posty: 11113
Do góry
sarenka napisał(a)

Dawałam zdjęcia w wątku o chorobach hortensji-znasz ten wątek?

Liście żółtka od brzegów u limek a u sundae fraise brązowieją od brzegów. Narazie zasililsm magiczna siła.
Po jakichś 2-3 tyg chce zasilić gnojówka z granulowanego obornika


Mi w hortkach czasem żółkną liście w środki krzewu a potem opadają ale uznaję to za naturalny objaw. Nie ma to wpływu na kwitnienie. Też każdego roku podlewam je magiczną siłą.
Mój ogrodowy pamiętnik 22:00, 28 lip 2019


Dołączył: 19 mar 2015
Posty: 6601
Do góry
Nowa12 napisał(a)


Naprawdę masz jakiś problem z nimi? Ja je uważam raczej za bezproblemowe .
Ciekawe co im nie pasuje.

Dawałam zdjęcia w wątku o chorobach hortensji-znasz ten wątek?

Liście żółtka od brzegów u limek a u sundae fraise brązowieją od brzegów. Narazie zasililsm magiczna siła.
Po jakichś 2-3 tyg chce zasilić gnojówka z granulowanego obornika
Ogród kwiatowy 22:30, 22 lip 2019


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 15062
Do góry
Byłam już dzisiaj u ciebie miałam odpisać odnośnie róży Gebruder.... Jak zwykle coś wyskoczyło i nic nie napisałam.
U ciebie tą róża dosyć duża moja dopiero 2 sezon jak narazie nie jestem z niej zadowolona szybko okwitla i teraz gola czekam na 2 kwitnienie. Już lepsza o ile się nie mylę kordesa Cherry Girl (wisniowa panienka).

Róże w tym roku bujnie kwitną, ale bardzo krótko już prawie wszystkie przyciekam do wys 0,5 m. W sobotę nawiozlam gnojówka z obornika i dokalam jeszcze trochę gnojówki z wrotyczu jak ich szlag nie trafi to będzie dobrze.

Dalie kiedyś to były moje pierwsze kwiaty na działce. Zaniechałam uprawy bo się łamały za dobrze się miały wyrosły trzeba było wiązać później zeschnięte kwiaty przycinac.

Teraz pod wpływem fantazji znowu mnie coś naszło i nakupilam nie potrzebnie i nasialam dalii niskich. A tam człowiek nie ma kłopotu to sobie sam stworzy.

Powiedz ty mi jeszcze a czy ty jeżówki takie ładne pełne masz też siejesz?
Chciałam zapytać i nasiona i ewent kiedy wysiewasz.

Najlepsze bez kłopotu to są trawy, hortensje, rododendrony przynajmniej u mnie.
Z innymi trzeba niestety dużo się narobić. A lenia mam coraz to większego.

Pozdrawiam
Ranczo Szmaragdowa Dolina II 18:40, 21 lip 2019


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 88574
Do góry
już mi gnojówka do pomidorów nie potrzebna



woda przedarła górą donicy

sterta drewna uziemiona zapórkami i stemplem od tyłu....nic nie dało
Ranczo Szmaragdowa Dolina II 07:54, 21 lip 2019


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 88574
Do góry
hankaandrus_44 napisał(a)
Ja już gnojówki nie nastawiam, zaraz będzie trzeba jesienne nawozy, to po co sobie dodatkowy problem robić, rośliny przekarmione azotem trudno zimują.
Haniu, ale to nie pod zimujące, a gnojówka z pomidorowych liści ma dużo potasu, nie wiem ile azotu, ale pomidory i ogórki i tak przed zimą likwidujemy, a dalie się wykopuje
Ogrodowisko- ogrody pokazowe Nasza Anglia 17:44, 15 lip 2019


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29264
Do góry
Gardenarium napisał(a)



Kadź miedziana jako miniaturowe oczko wodne




Urokliwie i inspirująco.Wiele ciekawych roślin w najlepszej kondycji.

A u mnie w kadzi prawdziwa gnojówka na oborniczku, zgroza.
Ptasi gaj 14:17, 10 lip 2019


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 15062
Do góry
Też ten zakątek bardzo lubie odkąd został zrobiony. Tyle lat miałam tam duży bałagan. Składowisko chwastów po pieleniu, trawa po koszeniu, patyki przemielone brzozy, sosem igliwia, liście brzozy.
Jesienią 2017 r. Ostatnie liście brzozy wysypał zrobiłam dołek w ziemi i powoli przesypywalam mieszając wszystko. Wczesna wiosns przerobiłam jeszcze raz z ziemią i workami kory. Zrobiła się sterta no i później sądziła.
Irenka mówiła co posadzić i tak powstał taki kącik cienisty.
Bluszcze były wcześniej ok 6 lat. Bardzo źle rosły podlałam gnojówka z obornika i się zaczęło. Pną się po drzewach tak jak chciałam stertę z nasadzeniami też okrywają.


Damian juki jak wszystkie rośliny mają swoje chory. W tym roku kwitną przepięknie w zeszłym roku ani jedna nie zakwitła zdarzyło się to pierwszy raz u mnie

Ta roślina to świecznika są o zielonych liściach i czekoladowycj
O czekoladowych pachnie trzeba je sadzić w cieniu.
Pamiętajcie o ogrodach 22:32, 09 lip 2019


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 11197
Do góry
Grazynka ma rację...gnojówka czyni cuda...ja mam pokrzywówkę,,,rewelacja.
W piaskownicy 15:36, 09 lip 2019


Dołączył: 04 kwi 2012
Posty: 28042
Do góry
Wg mnie te róże były za wcześnie rozkopcowane po posadzeniu i zimny wiatr im zaszkodził. Na jednej jeszcze widać kawałek zielonego pędu, może uda się uratować. Trzeba ciachnąć do żywego, zielonego. Tamte całe brązowe, jak dla mnie, są do wymiany. Pamiętaj o wymianie ziemi w dołku przed sadzeniem nowych. Nie sadziłabym do kompostu, to nawóz, może je spalić. Wystarczy dołek, na spód trochę przekompostowanego obornika, albo obornik granulowany, na to trochę ziemi i sadzimy. Wszystkie cienkie, słabe korzenie róż przycinamy. Podlewamy bardzo obficie. Kopcujemy. Wiosną kopczyk musi być do czasu aż róża wypuści zdrowe przyrosty. Jesienią kopcowane zostają aż do wiosny. Mniej więcej w marcu/początek kwietnia rozkopcować - zależy od temperatur i prognoz. W pierwszym roku nie nawozimy, podlewamy regularnie i regularnie odchwaszczamy. U mnie nawożenie wygląda tak : w marcu nawóz typu Yara Mila lub Azofoska, po pierwszym kwitnieniu gnojówka z pokrzyw, lepsza by była z żywokostu, ale u mnie nie ma. To wszystko. I róże mi kwitną obficie.
Tu linki o gnojówkach naogrodowej.pl/pokrzywa-i-zywokost-jako-nawoz-dla-roslin/

Ogród Ci się zmienił niesamowicie, pięknie działasz!!! I jaki trawnik. U mnie już beżowy...
Pamiętajcie o ogrodach 00:08, 09 lip 2019


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 15062
Do góry
Oj Grzegorz lubisz się u p.... Trzeba było lekko skopać tak jak pisałam i zasiać tej gorczycy. Korzenie by rozluźniły ziemię. Wapno posypać nie wyrzucaj tej darni daj ja na stertę podłej jakas gnojówka i przykryj ciemna folia przegnije i rozrzucisz wiosna.

Pisalam co masz zrobic na ten rok a wiosna byś wrzucił kompostu, (jak masz liście brzozy to kompostuj w ciemnych workach) obornika trochę ziemi parę worków zmieszal i miałbyś glebę że hej.

Jeszcze odnośnie zebrinusa nie jest to ładna trawa wg mnie brzydko się starzeje jesienią.

Mój azyl na wichrowym wzgórzu 11:27, 03 lip 2019


Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7857
Do góry
Doranma napisał(a)
Masz tak perfekcyjny i piękny ogród że aż onieśmiela ... Jak to zrobiłaś, że Novalis wydała aż tyle pąków? U mnie kwitnie raczej pojedynczymi kwiatami, ale i tak zachwyca ☺ Ciekawa jestem ile sezonów będzie potrzebowała moja winorośl, by tak szczelnie pokryć pergolę, jak u Ciebie. Pozdrawiam ☺


Co robię z Novalis? Gadam do niej W sumie to nic specjalnego, na wiosnę cięcie nisko, trochę obornika, potem gnojówka z pokrzywy i żywokostu. Są już mocno zakorzenione to nie wymagają podlewania. Po przekwitnięciu ścinam niżej, bo wypuszcza wysokie pędy. Zakwita ponownie i kwitnie do pierwszych przymrozków.

Tyle jest pąków na jednym pędzie.





Moja winorośl jest mocno temperowana cięciem, bo do huśtawki nie można by podejść.
Wszystko zależy od odmiany. W warzywniku mam inaczej poprowadzoną. Nisko na prętach. Ta ma tu głównie cieniować. I przy okazji jakieś owoce wydać.
Pamiętajcie o ogrodach 20:24, 01 lip 2019


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 34418
Do góry
greg66 napisał(a)
Ewo dzięki.
czyli gnojówka ze skrzypu z pokrzywy nie?
zakopczykuję
tak mam słabą ziemię dlatego zastanawiałem się czy róże może jednak inne rośliny.
u mnie ta ostatnia pewnie taka wielka nie będzie ano zobaczymy
a jakie to są sprawdzone odmainy i czy jeszcze coś dokupywać na tak mało miejsca?


Grzesiu, pokrzywa ma za dużo azotu. Skrzyp wzmacnia tkanki przeciw chorobom grzybowym i mrozem.
Ogólnie możesz tez robić herbatki wzmacniające, np. z szałwii. A do podlewania do wody możesz włożyć woreczek kompostu i moczyć przez pare godzin, a potem tym podlewać. To wszystko służy wzbogaceniu gleby, nakarmieniu mikroorganizmów.
Z nawozów mineralnych zrezygnowałabym całkowicie, bo jedynie zasalają glebę. Twoja gleba musi zostać wzbogacona, a do tego najlepiej nadają sie nawozy naturalne. Wiesz, z prochu powstajesz i w proch się obrócisz

Na razie nic nie dokupuj. Zatroszcz się o te róże, które masz. Jak już je trochę poznasz, to wtedy porozmawiamy o kolejnych różach

4 róże rabatowe na 1m2 to może być jednak za dużo. One często wypuszczają takie długie, 1metrowe płożące baty i jedna róża może zająć całą taką powierzchnię, np. Heidetraum. Piękna różyczka, odporna, ale gdyby posadzić 4 na 1m2 to nie dałbyś rady jej ciąć Wszystko zależy od odmiany.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies