Coś podobnego czytałam. Ale mało popularne są wnioski o gnojówce z liści pomidora. Mało tego jest w sieci. Jednak Toszce wierzę. Dziękuję za dokładne przeanalizowanie tematu. Będę testować.
Iwonko, dziękuję za szczegółowe wyjaśnienie butelkowania muszę spróbować przy rozplenicy, rośnie blisko świerka i ciągle ma sucho.
co do pomidorowej gnojówki to znalazłam coś takiego: Gnojówka z młodych liści pomidora (zdrowych roślin): 2 garście ziela pomidorowego zalać 3 l wody po przefermentowaniu używać w rozcieńczeniu 1:10
Czy można stosować pod inne rośliny?, nie wiem, ale wyczytałam że sprawdza się na mszyce i zawiera w sobie substancje przeciwgrzybiczne, więc pewnie można.
Wypowiadam się może tylko raz na rok, albo rzadziej, ale podglądam na bieżąco i akurat co do liatry mogę się też podzielić spostrzeżeniami, więc korzystam z okazji . Mam ją chyba z 20 lat, nie zdarzyło się jeszcze, żeby nie odbiła. Czasem gdy długo nie jest odmładzana, po zimie jej bulwki leżą luźno wymyte z ziemi - rozłupuję je wtedy na mniejsze kawałki i po prostu płytko zakopuję. Te bulwki rozrastają się wypiętrzając się jednocześnie ku górze (przynajmniej u mnie). Często są w nich powydrążane jakieś tunele - nie wiem, czy opuchlaki mogą je podgryzać...? Nie znalazłam nigdy larw, czasem malutkie nagie ślimaki, więc może to one...? Mimo to rośnie, kwitnie i rozmnaża się bez problemu - przez rozrost tych bulwek i przez wysiew (mam ciężką gliniastą ziemię, w czasie suszy trudno odróżnić od betonu ) Małe bulwki sadziłam nawet pomiędzy gęstymi korzeniami magnolii - na razie dobrze się mają (trzeci sezon). Nie nawoziłam nigdy jakoś szczególnie - od czasu do czasu jakaś roślinna gnojówka. Wydaje mi się więc, że to trwała, niekłopotliwa, odporna na szkodniki i choroby bylina.
Sadziec purpurowy ładnie rośnie. Mam nadzieję, że doczekam się wielkiej kępy. Ciekawa jestem jak będzie kwitł ten mniejszy sadziec pomarszczony Chocolate.
W miejscu tego wykopanego przez sarny posiałam onętki, ale ślimaki je zjadły. Teraz rośnie tam kłosowiec i firletka od Kasi. Może będą mniej smaczne.
A tak się mają moje wiosną sadzone roślinki. Przez te deszcze widać, że ruszyły i się mocno tam zazieleniło. Rudbekia w pąkach, a przetacznik od Gosi kwitnie. Raz zasiliłam je gnojówką. Teraz gnojówka ze skrzypu się kisi.
Iwonko, butelki bez nakrętek są. Zauważyłam, że jak ziemia jest dość wilgotna, to woda zostaje w butelkach, jak jest zbyt sucho, szybko schodzi w korzenie. Na początku to śmiesznie wyglądało, bo Zbyszek na siłę kupował wodę gazowaną i piliśmy, te butelki mają lepszy kształt, są węższe przy roślince na dole. Butelki wtykałam w ziemię, tak by była stabilna. 10 maja
Nie wiem, czy na glinie tak się da. Wcześniej ten sposób wykorzystywałam przy hortensjach i świeżo przesadzanych roślinkach, by dopilnować wilgoci. Dolewałam im wody, jak mdlały. I tak przez kilka dni. Ja podlewam z węża iwydaje się, ze mają dość, a jak się kopie, to sucho bardzo... 27 maja
Zadowolona jestem też z tych kołnierzy zrobionych z doniczek, ścinałam dno. Woda zostaje na miejscu. Przy roślince. Na glinie nie ma to znaczenia, ziemia trzyma wilgoć, u mnie jest inaczej. Podlewam odstałą wodą, z beczki, albo deszczówką, jeśli łaskawie napada do pojemnika...
Tu jeszcze widać, że te pomidorki po wewnętrznej mają małe osłonki i się męczyły. Wymieniałam im osłonki na znacznie większe i dosypywałam ziemi. 25 czerwca
Doszły już do sklepienia i zaczęłam obcinać stożek wzrostu.
w tym tygodniu dostaną gnojówkę z liści pomidorów. Śmierdzi gorzej, niż z pokrzywy, niestety
Podobno świetna jest gnojówka z żywokostu. Sprawdzałam w internecie, jak ta roślinka wygląda, ale jej jeszcze nie spotkałam. Toszka pisała gdzieś o liściach pomidorów, że swój swojego lubi, że pomidory lubią taką gnojókę. Nie mogę tylko doczytać, czy inne roślinki też można tym podlewać?
To wszystko zależy od tego jaką glebę masz, ile posiadasz mieszanki kompostowo-obornikowo-korowej i jak szybko mulcz(ściółka) ulega "rozpadowi"...a to zależy od warunków pogodowych, czyli czym cieplej i wilgotniej tym mulcz szybciej "pożerany" jest przez glebę.
Może na wstępie wyjaśnię podstawowe trzy typy gleby (dla niektórych może być to oczywiste, a dla innych, zwłaszcza początkujących, nie).
Gleba lekka
łatwo się rozsypuje, nie jest lepka, przez co nie brudzi palców, nie da się formować nawet w stanie wilgotnym. Jest to potoczna nazwa gleb wytworzonych na żwirowym, piaszczystym lub silnie spiaszczonym gliniastym podłożu. Gleba lekka odznacza się kwaśnym odczynem (pH 3-5), złymi stosunkami wodnymi oraz niską zasobnością w próchnicę ze względu na jej strukturę. Gruboziarnisty (z reguły) skład mechaniczny tej gleby powoduje, że szybko wchłania wodę opadową przy małej zdolności jej retencjonowania (magazynowania). Wynikiem tego jest jej znaczna suchość. Z kolei szybka infiltracja (przepuszczalność) wpływa na łatwość przemieszczania się cząstek glebowych w dół profilu glebowego, co obniża żyzność gleby lekkiej.
Do gleb lekkich zalicza się m.in.: gleby bielicoziemne, brunatno ziemne, płowe. i lessy.
Gleba średnia
wytworzona jest z glin lekkich pochodzenia zwałowego i aluwialnego, utworów pyłowo-gliniastych wodnego pochodzenia oraz utworów wietrzeniowych. Przy jej rozcieraniu wyczuwalna jest piasek, lekko pobrudzi palce, a w stanie wilgotnym pozwoli się formować w grube wałki, które łatwo ulegają przerwaniu.
Gleba ciężka,
po roztarciu, silnie brudzi palce, w stanie wilgotnym jest lepka – można ją formować w dowolne kształty. Należy do różnych typów gleb: brunatnych, czarnoziemnych, mad i rędzin. Charakteryzuje się małą pojemnością powietrzną i dla uzyskania wyższych plonów należy zwiększać jej przewiewność i pulchność przez meliorację, uprawę roślin głęboko się korzeniących, stosowanie nawozów wapniowych, a także przez piaskowanie i nawożenie organiczne.
Jaki by nie był to typ gleby, to zawsze zaniedbana, nieumiejętnie uprawiana, a co gorsza wzbogacana tylko nawozami syntetycznymi jest spragniona próchnicy. Taka glebę nazywa się potocznie "głodną". I taka gleba dosłownie pożera próchnicę. Czym więcej wzbogacania w materię organiczna tym gleba wyraźnie się poprawia jakościowo - staje się pulchna, na glebach lekkich i ciężkich wyraźnie poprawia się kolor, poprawia się gruzełkowatość, czyli stosunki wodno-powietrzne, a tym samym struktura i zdolność magazynowania wody przy braku zbitości.
Tak więc odpowiedzią na twoje pytanie jest twoja gleba, obserwacja i szybkie reagowanie. W części ogrodu mam glebę ciężką i tam ściółkuję grubo na wiosnę i jesień, a w części gdzie gleba jest średnia ściółkuję kilka razy w roku.
Zwracam na to uwagę bynajmniej nie z racji zafiksowania, a po prostu (po kilku latach bytności na forum) dostrzegam jak ten problem jest ignorowany, nieoczywisty i jak wiele z tego powodu jest pytań o kondycję roślin w dziale chorobowym. Smutna prawda jest taka, że ponad 90% przypadków jakie Mazan musi diagnozować wynika ze źle przygotowanej gleby przed sadzeniem. Taka jest smutna prawda
Są niektóre trawy które kochają dolomit, np.kostrzewy sine.
Hemoglobina to przede wszystkim żelazo. Co 4-5 lat sypię (i od razu mieszam z ziemią) niemal pod wszystkie rośliny. To stary ogrodniczy sposób, z tą różnicą że kiedyś podlewało się ziemię krwią. Zwłaszcza róże i winorośl. U mnie hemoglobinę daję pod niemal wszystko. Raz na kilka lat.
Mamy dwa typy mączek bazaltową i mączkę granitową.
Mączka pomoże utrzymać się w glebie wilgoci, będzie też podstawą do wytwarzania (w przyszłości) koloidów glebowych, które będą w stanie utrzymać wodę i substancje mineralne lepiej niż zwykły piach.
Mączka to nawóz wolno działający (tym wolniej im wyższego sortu są drobiny). Dlatego można stosować stosunkowo wysokie dawki 0,5 do nawet 5 kg/m². Ponieważ jest słabo rozpuszczalna w glebie i "nieruchoma" to warto dość głęboko ją przekopać, a nie tylko wprowadzać powierzchniowo. Na glebach lekkich mozna dawać ja co roku w mniejszych dawkach. Na ciężkich co 3-5 lat w sporych dawkach.
W zestawie jaki podałaś brakuje włókien próchnicy z kompostu i obornika. Sama kora jako próchnica jest zbyt uboga.
Ba, żebym to ja wiedziała jak poprawić ziemię pod żwirem, który jest nienaturalnym tworem na glebie. Zazwyczaj to skały są pod ziemia, a nie na odwrót...Żwir swoim ciężarem przygniata ziemię i pod naporem niszczy strukturę gleby...Ziemia jest zbita, nie oddycha...Tego problemu nie jestem w stanie rozwiązać, kiedy dodatkowo warunkiem jest nie odsuwanie kamyczków...
Ale moge poruszyć kwestię granulowanego obornika, który jest wymysłem naszych czasów dla wygody rozrzucania przez maszyny rolnicze (w tym samym celu wymyślono granulowane mączki) i nie jest to juz niestety ten sam obornik.
Po pierwsze, obornik granulowany robiony jest zazwyczaj z nieprzekompostowanego, surowego obornika. Dlatego to taki opłacalny biznes (dla niektórych). Dlatego po dodaniu do gleby i podlaniu najnormalniej śmierdzi qpą, czego o przekompostowanym powiedzieć nie można. Pelety (granulki) robi jedna maszyna, która liofilizuje (odparowuje) wilgoć, rozdrabnia, sprasowuje. W procesie tym uzywa się wysokich temperatur do odparowania, tym samym zabija cała flore i faunę. Dodatkowo niszczone są włókna. W efekcie z potencjalnie doskonałego polepszacza struktury gleby i nawozu w jednym uzyskujemy tylko...nawóz.
Dla potwierdzenia moich słów proszę bardzo, cytat ze strony producenta: "OBORNIK GRANULOWANY jest produkowany w postaci cylindrycznych 4-5 mm granulek. Łatwo wysiewa się, nie pyli. Może być wysiewany mechanicznie lub ręcznie. Granulat w kontakcie z wilgotnym podłożem szybko rozpada się i stopniowo zaczyna uwalniać zawarte w nim składniki pokarmowe.
Dzięki zaawansowanej technologii produkcji polegającej na pozbawieniu surowego obornika wody oraz sprasowaniu, granule OBORNIKA GRANULOWANEGO są stabilne, co jest gwarancją zachowania optymalnej i stałej wysokiej jakości tego nawozu."
Granulator, czyli maszyna robiąca pelet (granulki) wyglada TAK
Krowiak to nazwa obornika krowiego i obawiam się, że w tym przypadku jest to mocno nieprecyzyjna nazwa. Teraz pytanie zasadnicze, czy w baniaku jest gnojówka czy gnojowica. Różnica jest zasadnicza. Gnojowica – płynna, przefermentowana mieszanina odchodów (kału i moczu) zwierząt gospodarskich i wody, ewentualnie z domieszką niewykorzystanych pasz, pochodząca z obór bezściółkowych, gromadzona w zbiornikach. Gnojówka – przefermentowany mocz gromadzony w zbiornikach. Jest nawozem jednostronnym, gdyż prawie całkowicie pozbawionym fosforu.
O róznicach poczytaj
No, w wielkim skrócie napisałaś ....i brak zrozumienia zrzucam na intensywny dzień i późną porę...hehe
Nawozy zwierzęce można stosować cały rok - wszystko zależy od stopnia przekompostowania.
Granulowanego bym nie polecała na jesieni, bo jego "pochodzenie" wyjaśniłam wyżej. I finalnym produktem są tylko cechy typowe dla nawozu przy jednoczesnej utracie właściwości poprawy gleby (utrata włókien).
nawóz zwierzecy kurski koński krowi owczy ..itp ...ma duzo azotu i jego dobrze jest dawać wczesna wiosna ...ja granulki daje póżna jesienią bo granulki długo sie rozkładaja
gnojówka to nawóz potasowy.
azot pedzi czesci zielone roślin ....potas jest dobry dla kwiatów i warzyw.
to dwa rózne preparaty o róznych właściwościach
Toszka może cos od siebie jeszcze doda bo jak tak na szybko i w wielkim skrócie napisałam
Zabieram się za rozluźnienie gleby na rabatach z roślinami..mączka bazaltowa, gnojówka z pokrzywy, drobna kora; takie mam założenie jeszcze na ten sezon. Mimo, że mam piasek to gleba jakaś ubita, zwłaszcza tam, gdzie czasami wstawiam nogę
Popadało dzisiaj kilka razy trochę, ziemia napiła na 15 cm to sukces ostatnio. Dobre i tyle.
Ostatnie wichry połamały trochę bylin i róż, oraz podpór drzewom, gdyby ich nie było połamało by drzewka
Czyli rolę spełniły
Dziś powymienialiśmy te połamane na mocniejsze i wyższe, przycięłam wierzbę w podwórku bo już się przejść nie dało i po ziemi się wlokła Kilka razy w sezonie ją tnę i tyle z dzisiejszego cięcia, cała reszta czeka Bałam się golić w deszczu bo grzyba mogłoby złapać, a kolejny problem mi nie potrzebny
Em nareszcie wykosił granice....już do pasa były i przycięliśmy na dużym ogrodzie, a w zasadzie za siatka orzecha sąsiadki, bo nam ogrodzenie łamał już i przejścia nie było
Na szczęście sąsiadka zgodę dała
Wyleciała robinia jak przepowiadałam jej przyszłość, tym razem bez żalu, jeszcze trzeba korzenie wykopać
Wszystkie drzewa i krzewy od początku łąki kwietnej w górę ogrodu podlane gnojówka z pokrzyw, niech rosną
Przy okazji policzyłam ile tego jest wsadzone na tym odcinku i wyszło mi 176 szt.
Różyczki i niektóre słabowitki dostały po szczypcie Yara mila komplex i mam nadzieje, że się zbiorą do życia....głównie były to roślinki w tym roku wiosna sadzone więc dostały po kilka ziarenek na startOstrożnie, żeby nie popalić, a popadało to od razu rozpuszcza, wreszcie
Jest szansa, że i pozostałym rozpuściło to co w marcu dostały i zaczną fajnie rosnąć bo umęczone tą suszą okropnie. chyba nawet bardziej niż my podlewaniem
I nic więcej nie zrobione, poza tym, że mnie diabli wzięli jak u chłopaków w kanciapie na stryszku zobaczyłam ścianę z cegły wymalowaną w graffiti zespołów rockowych
Jeszcze te tynkowane ściany łyknęłam bo kiedyą się zamaluje, ale cegłę nie wiem jak i nie interesuje mnie to, mają wyczyścić włącznie z fugą wrrrr.
Tyle godzin czyszczenia i fugowania w upale, własnoręcznie robiłam , tynkowanie i malowanie też, a Oni w jeden dzień " upiększyli po swojemu"
W zasadzie to Młodszy z kolegą, ale starszy namówił. Tak się szanuje matki pracę, ech...
Elaborat znowu, ale dawno nie było to może mi zostanie wybaczone
Jeżeli na etykiecie pisze, ze zwalcza mączniaka prawdziwego to stosuj w przeciwnym razie skuteczniejszy może okazać się topsin. Nimrod jest do zwalczania mączniaka i dlatego go polecam. Możesz z równą skutecznością użyć roztworu sody oczyszczonej tylko trzeba utrwalić jej działanie chemią.
Gnojówka z pokrzywy też może być lecz nie w nadmiarze. Roztwór 1:10 daje ok. 1,5 - 2 kg azotu na 100m2, a fosforu zaledwie 1/10 tego, co znaczy że jest nawozem wybitnie azotowym.
Plaga chorób i szkodników jest nie tylko u Ciebie. Też się z tym borykam.
Perowskia to cała historia! przyjechała z domku letniskowego,ktory musieliśmy sprzedać...po wielu przesadzaniach związanych z budową starsznie zmarniała i podmarzła.Kuracją okazała się gnojówka i obornik.Widocznie dobrze jej w tym miejscu planuję dokupić kilka sztuk !
Justyno, trzeba bardzo chcieć wierzyć, że Mospilan załatwi temat mszycy na 3 lata. Gdyby tak było spadłby popyt na niego. A myślę, ze po Twoim wpisie raczej wzrośnie.
Tak samo nie uważam za słuszne lanie całego ogrodu, cokolwiek by to nie było (chemia, eko, pseudoeko, bio lub slow albo organic). Po co?
Ewciu ja rozumiem co piszesz bo żadna chemia nie jest dobra dla pszczół ja nie siegam po chemie ...to u mnie juz ostatecznosc
a stosowanie jej w ogrodach przyjaznych pszczołom nie jest polecane
napisałam o mospilanie ...bo ludzie beda psikac co sie nawinie pod rekę ....a jak juz Iwonka pisała o 3 letniej nieskutecznej walce z innymi chemicznymi preparatami ..to juz lepiej ...raz a skutecznie te buki popsikać....a nie 3 lata lać chemie nie skutecznie
najgorsze jest to że te rosliny zakarzone wszystkim czym sie da przynosimy ze szkółek ...a do tego mocno podpedzone nawozami ...wiec same z siebie przy takim osłabieniu maja trudniej sie bronić .
w zeszłym roku pryskałam tez gnojówka z mniszka i wrotyczu ...ale to tez nie poskutkowało..... Taka gnojówka pryskam cały ogród jak leci profilaktycznie ...i w tym roku tez mysle to robić .
W piatek pryskałam (M sie tym zajął ja wydałam dyspozycję) gnojówką z bzu czarnego ...smród był do niedzieli ale mam nadzieje ze nornic mniej do mnie przyjdzie 3 rok nie mam kretów na trawniku .....taka gnojówka psikam juz 4sezon i chyba to jest skuteczne .....bo krety omijaj mój trawnik ...a u sasiadów grasuja na całego .....i za tujami kopce jeden na drugim
PS. przesadzony świerk ma sie dobrze po mimo upałow i suszy ...dbaja o nie go ale i tak kluczowa bedzie zima jak przezyje zime znaczy bedzie zył dalej
Ja tylko dodam od siebie, abyś w wolnej chwili od dziecka i forum poszukała (nawet na olx w okolicy):
- podłoża po uprawie pieczarek (pytaj czy było odkażone...powinno być odkażone termicznie -parą) w tonach potrzebujesz. Czasami oddaja za darmo, ale trzeba własny transport
- obornik...w tonach (na metr ok. 8-12kg minimum)
- kompost (np. z kompostowni miejskiej...tylko on pod owoce i warzywa nie nadaje się) ...w ilościach "jak najwięcej"
- kora frakcji 0-20mm. Większa nie, bo to śmieci. Potrzebna do mieszanki kompostowanej
- mączka bazaltowa
- dolomit
To wszystko to są składniki poprawiające absorpcję gleby i piach wzbogacą o próchnicę. Tym samym poprawią żyzność i utrzymają wilgoć.
Dodatkowo potrzebne będą widły amerykańskie i pehametr.
Zbieraj i rób własny kompost. Zbieraj na gnojówki pokrzywę (bez nasion) i skrzyp. Wszystko inne też, np. mniszek, podagrycznik, młode pędy bzu czarnego, babka etc Gnojówka z pomoże przyspieszyć kompostowanie ( w tym kory)
Najlepiej jest podlewać gnojówką w czasie deszczu. Wtedy ziemia jest wilgotna i gnojówka jest dobrze wchłaniana. U mnie ilość opadów w tym roku można policzyć na palcach jednej ręki więc w dniu kiedy podlewam gnojówką, włączam godzinę przed zraszacz, jak ziemia się dobrze napije wtedy podlewam gnojówką i pożniej znów idzie zraszacz.
Gnojówkę azotową czyli przede wszystkim pokrzywa stosujemy do końca lipca co trzy tygodnie. To nie musi być sama pokrzywa. Dodaję do niej babkę, mlecz, wrotycz, podagrycznik, młode pędy bzu czarnego. W zależnosci co tam mam pod ręką
Od sierpnia stosujemy gnojówkę skrzypową i do niej również można dodać podagrycznik i wrotycz. Wrotycz działa przeciw opuchlakowo ale trzeba pamiętać, ze to profilaktyka.