Odnośnie liatry, to u mnie po trzecim sezonie kompletnie wyginęła.
Drugi sezon miała najbardziej obfity w kwitnienie. Byliny nie są wieczne. Nawet dobrze co k7lga sezonie zmiana
Edit. Również mam drakiew - drakiew gołębia, ale ciemna wiśniowa w białe drobne kropeczki
Powiem Wam, że wczoraj to jakiś dziwny dzień był. Nie zrobiłam wcale jakoś mega dużo, a dziś ledwo wstałam, wszystko mnie boli. Przerobiliśmy rabatkę przy furtce, tę z tują potworem - eM wkopał nowe obrzeże, ja wysadziłam tawuły bo się zlewały kolorem z jałowcem (dwie musiałam wytargać spod tuji!!!) a wsadziłam bordowe berberysy (aktualnie są zielonawe, trochę łysawe i nieforemne bo się mordowały w cieniu) i trawki ice dance. Muszę jeszcze popracować trochę nad tym jałowcem i wtedy pokażę dzieło .
A te bidne berberysy to mogę teraz trochę przyciąć?
Jak bym o sobie czytala, właśnie pisałam u Kasi Leśniczanki, że mam dzisiaj totalnego lenia i brak sił po weekendowym szaleństwie w ogrodzie.
Koniecznie pokaż jak już gotowa rabata będzie.
Chciałam oczywiście pochwalić zakupy i nową rabatę, extra!
Hehe mój małżonek twierdzi, że ja specjalnie sadzę niektóre rośliny gdzie popadnie żeby potem przesadzać żeby ciągle robotę w ogrodzie mieć. No wiecie co, takie oszczerstwa!
Wypowiadam się może tylko raz na rok, albo rzadziej, ale podglądam na bieżąco i akurat co do liatry mogę się też podzielić spostrzeżeniami, więc korzystam z okazji . Mam ją chyba z 20 lat, nie zdarzyło się jeszcze, żeby nie odbiła. Czasem gdy długo nie jest odmładzana, po zimie jej bulwki leżą luźno wymyte z ziemi - rozłupuję je wtedy na mniejsze kawałki i po prostu płytko zakopuję. Te bulwki rozrastają się wypiętrzając się jednocześnie ku górze (przynajmniej u mnie). Często są w nich powydrążane jakieś tunele - nie wiem, czy opuchlaki mogą je podgryzać...? Nie znalazłam nigdy larw, czasem malutkie nagie ślimaki, więc może to one...? Mimo to rośnie, kwitnie i rozmnaża się bez problemu - przez rozrost tych bulwek i przez wysiew (mam ciężką gliniastą ziemię, w czasie suszy trudno odróżnić od betonu ) Małe bulwki sadziłam nawet pomiędzy gęstymi korzeniami magnolii - na razie dobrze się mają (trzeci sezon). Nie nawoziłam nigdy jakoś szczególnie - od czasu do czasu jakaś roślinna gnojówka. Wydaje mi się więc, że to trwała, niekłopotliwa, odporna na szkodniki i choroby bylina.