Jurajski Ogród
09:10, 26 paź 2017
Izo
Aniu, cieszę się, że zaglądasz, co w Twoim braku czasu jest nie lada wyczynem
. Zamiast gracji miłorzęby Mariken, chciałam wielopniowe, ale tam górą idzie przewód elektryczny, a wielopniowe rosną szybko, za szybko na to miejsce (wiem, jak co roku drastycznie musiałam przycinać nigry, by nie wlazły w przewód). Teraz jest "placyk pod miłorzębami" - też ładnie brzmi, prawda?
Ulu, bardzo dziękuję, nie ukrywam, że takie słowa mile "łechcą" ogrodnika
Iwonko, to powojniki, mam tam wsadzone po dwa gatunki, dobre są z grupy Viticella (takie mam), bo w miarę odporne na choroby, fajne są też z grupy Alpina kwitnące wiosną i tangutica kwitnące późnym latem. Ważna jest wysokość i termin cięcia, trzeba je dobrać odpowiednio. Bluszcz przemarznie na pergoli, szkoda "zachodu". Róż tam nie chciałam, bo to miejsce codziennie używane, przechodnie, a kolce i gałęzie róży mogłyby się czepiać ubrań, poza tym to przemarzanie róż.... Powojników nie okrywam, tylko korzenie przysypuję korą na zimę. Mam nadzieję, że troszkę pomogłam.

Aniu, cieszę się, że zaglądasz, co w Twoim braku czasu jest nie lada wyczynem

Ulu, bardzo dziękuję, nie ukrywam, że takie słowa mile "łechcą" ogrodnika

Iwonko, to powojniki, mam tam wsadzone po dwa gatunki, dobre są z grupy Viticella (takie mam), bo w miarę odporne na choroby, fajne są też z grupy Alpina kwitnące wiosną i tangutica kwitnące późnym latem. Ważna jest wysokość i termin cięcia, trzeba je dobrać odpowiednio. Bluszcz przemarznie na pergoli, szkoda "zachodu". Róż tam nie chciałam, bo to miejsce codziennie używane, przechodnie, a kolce i gałęzie róży mogłyby się czepiać ubrań, poza tym to przemarzanie róż.... Powojników nie okrywam, tylko korzenie przysypuję korą na zimę. Mam nadzieję, że troszkę pomogłam.