Wrzucam jeszcze link do zeszłorocznych rozkminek na temat rozstawu brzóz na tej rabacie. Może ktoś ma jakieś sugestie, czy dać 4, czy lepiej z jednej zrezygnować, żeby było luźniej. Brzozy kupione jako Doorenbos.
A tu zrobiony rok temu projekt:
Wymiary: 8x4 m
4 koła, zielona przerywana linia - brzozy
3 czarne kółka - tawuły Grefseim,
4 pomarańczowe - wysokie molinie Cordoba,
ciemno zielone - karłowe sosenki, mam 4 szt. zwykłych kosodrzewin,
jasno zielone - rozchodniki Autumnjoy,
żółte kółka - stipa - do rozważenia
różowe - ostrogowce na tyłach - nie mam, do rozważenia
Żółte kółko w lewym rogu - oczar - znalazłam mu inne miejsce, nie będę go tutaj dawać, więc nasadzenia z tyłu trochę się "rozciągną" albo dokupię jedną tawułę
Basiu, dokładnie tak . Muszę tylko zrobić listy, na „tak”, na „nie” i „za żadne skarby świata”
Dzięki Martuś ❤️ , zdecydowanie jesień to moje kolory
Tarcia
Dzięki Gosia .
Na nowej działce nic do tej pory się nie działo. Oprócz tego, że jak kiedyś mój tata tam zajrzał po drodze, to przyuważył grzybiarzy
W listopadzie będzie powstawać ogrodzenie (3 strony z paneli siatkowych, front zostawiam na czas po budowie), w tym samym czasie zostaną usunięte zbędne drzewa.
Do końca listopada powinnam dostać warunki zabudowy. Projekt domu (ze zmianami) doszedł w poniedziałek.
Strefy juz mamy wydzielone. Docelowo brama wjazdowa będzie w połowie rabaty nr 10, szambo lub oczyszczalnia gdzieś w okolicy obecnej bramy wjazdowej (nr 12). Ogrodzenie mamy tymczasowe i po stronie wewnętrznej wdłuż długiego boku lecą kable energetyczne. Także planowanie rabat stałych na ten moment nie ma sensu, bo i tak będa przesadzenia. Mam nadzieję, że będzie można ogrodzenie postawić bardzoiej w głąb, aby kable było poza ogrodzeniem i tam zrobic mini pas przedogórdka. Bardziej skupiam się na roślinach i barwach, które chcemy mieć docelowo.
Czy możesz podesłać link, pod którym znajdę te plany?
Za domkiem planujemy ukryć korę i inne rzeczy oraz mauzer, aby zbierać z domku deszczówkę. Rabat blisko samego domku nie chce mój partner, więc będzie tylko od strony północnej i zachodniej.
Rabatę nr 5 byłaby najbliżej i ma na celu zasłonić studzieknę, bo mocno się odznacza.
Tak mi się właśnie marzy, ale nie nanosiłam tego na plan.
Co do drzewek to nie wiemy jakie chcielibyśmy mieć docelowo. Prawy górny róg chciałam zarezerwować na humus, aby mieć ładną ziemię do wyrównania po budowie. 20 cm mamy ładne, poniżej jest margiel, także każda ilośc ładnej ziemi się przyda.
Agnieszko wykorzystaj swój potencjał. Masz wszystkie niezbędne narzędzia w swoim posiadaniu. Pamiętam, że kupiłaś książkę Rosemary Alexander. Mi się z nią bardzo dobrze rozkminia ogrodowo. Mam wrażenie, że jak nie zaczniesz od podstaw tj. wyznaczenia stref, przemyślenia swoich oczekiwań, tego jakie elementy chcesz, żeby się tam znalazły to narobisz się dwa razy zakładając rabaty tymczasowe. Rozumiem, że może być trudno, gdy finalny projekt domu jest nie wybrany. Danusia z Witkiem zrobili w miejscu planowanego domu trawnik z marginesem dla koparki itp., a z resztą rabat działają w wersji finalnej.
Przygotowaliście już podstawę pod domek rekreacyjny. Po budowie domu ten domek pewnie zamieni się w altanę, domek ogrodnika czy zyska jeszcze inną funkcję. Dlatego zaczęłabym o otoczenia jego okolicy rabatami. Za domkiem była by przestrzeń ukryta na worki z korą czy inne rzeczy, które lepiej by nie były na widoku codziennym (chyba, że w części warzywnikowej lepiej Ci je schować).
Dwa przejścia do części użytkowej bym przesunęła od płotu o tyle o ile chcesz mieć szerokie rabaty przy płocie. Kiedyś pokusiłabym się tam o pergole.
Pomyślałabym teraz bardziej o drzewach, żeby miały czas podrosnąć jak już dom powstanie (np. w prawym górnym narożniku).
Aga, to żurawka Chantilly. Jest genialna. Kwitnie prawie od 2 miesięcy. jest bardzo odporna na susze. W tym miejscu nie miałam do tej pory podlewania i radzi sobie doskonale. Może nie jest olbrzymia, ale nie schnie. Ma cały czas ładne zielone liście no i te białe kwiaty.
Gdybym nie wyjeżdżała na weekend mogłabyś sama się przekonać jak ogród wygląda na żywo.
Gosiu, już zrezygnowałam z działania.
Chyba jednak w tym roku już nie zdołam zrobić rabaty. Mogę pracowac tylko w weekendy, z pracy wracam późno.
W kolejny weekend mnie nie ma. Wszystko wskazuje na to, że projekt zostanie przeniesiony na wiosnę.
Dzisiaj zadołowałam wszystkie doniczki w warzywniku. Mam nadzieje, że przetrwają.
Co do tego co tam ma rosnąć to bedzie to zdecydowanie rabata trawiasta.
Kupiłam juz seslerie jesienne, dokupię jeszcze hakonki.
Pomiędzy przesadzę żeleźniaki, dosadzę tez gaury i rozchodniki. I to chyba tyle.
Myślę jeszcze co posadzić po drugiej stronie , chociaż mysle, że od strony chodnika będą tak jak na pierwszej hakonki.
Jak widać nie bedzie nic wymyślnego.
Mój warzywnik teraz wygląda tak
Dzisiaj już zwinęłam węże do podlewania, chociaż nie wiem, czy jednak dobrze zrobiłam, bo hortensje pokazały, że mają za mało wody. I jak na razie deszczu nie widać.
No i rozrysowałam dwa rozstawienia skrzyń warzywnych. Ścieżki wokół skrxyń mają po 50cm. Ciasno ale chyba wystarczy. Jeden projekt ma 6m2 pod uprawę a drugi 5,6m2. Zapisałam na dole który ile. To zielone to pokrywa zbiornika na deszczówkę.
Aga, ja robilam projekt indywidualny. Zaczeli w styczniu, w czerwcu dostalam PNB i od razu weszla firma budowlana. W marcu kolejnego roku mialam przeprowadzke. Wiec byle papierologia do przodu to reszta szybko pojdzie. Tylko wazne bys wiedziala co chcesz i z wyprzedzeniem zamawiala, wtedy idzie piorunem U mnie oszczednosc czasu byla na tynkach, bo robilam troche drozsze za to bez potrzeby robienia gladzi. To schodzi bardzo dlugo, jest kosztowne i jak na moje niepotrzebne.
Pomysl czy w garazu nie zrobic posadzki technicznej, to byl u mnie strzal w 10.
Wpadłam nadrobić zaległości i czytam o nowej działce i domu i myślę o co kaman? Musiałam się sporo cofnąć, żeby dojść do sedna. Aguś życzę Ci wszystkiego wspaniałego w nowym etapie życia. Działkę masz piękną. Już dech zapiera, a co dopiero jak stanie na niej ten uroczy domek (też ma z Dobre Domy projekt ) Szkoda rozdzielenia piesków ale jak mus to mus.
Wycieczki do Marty, Asi i Iwonki oraz Sylwii zazdroszczę, next time zabierzcie mnie ze sobą
To naturalne, bo ja też bym tak zrobił Jednak druga opcja i kilka cisów na stożki też mnie kusi (te parę sztuk by czekało na projekt rabaty i sadzenie, ale jest jesień, to nie jest aż taki problem).
To te cisy, co Ci wysyłałem linka. Nie znalazłem większych w tej cenie.
No to może ktoś w końcu dostrzeże, że mniej kosztuje zapobieganie powodzi niż usuwanie jej skutków. i znajdą się środki w budżecie państwa na finansowanie tego typu inwestycji
Ja się stale zastanawiam kto pozwala się budować na terenach zalewowych. A budują i to z premedytacją. W Krakowie całe osiedle Wiślane Tarasy są bezpośrednio za wałem Wisły postawione, a to są nowe osiedla.
Możecie mnie zlinczować, ale dzisiaj mam podobne przemyślenia do terenów Kotliny Kłodzkiej. Oczywiście to ogromna tragedia dla Wszystkich jej Mieszkańców - stracili domy i dobra materialne, ale też poczucie bezpieczeństwa. Ja obawiałabym się inwestować od nowa w dom, także często w źródło utrzymania (agroturystyka) na terenach, które w tak krótkim czasie nawiedziła kolejna powódz, jeszcze groźniejsza i dotkliwsza w skutkach, niż ta z 1997 r.
Pammiętam, jak wszyscy staliśmy murem za Ewą, kiedy w 2019 bodajże roku planowano gdzieś obok jej nieruchomości budować zbiornik retencyjny. Teraz myślę, że szkoda, że nie powstał. Doczytałam (teraz) że był cały projekt budowy 10 zbiorników w różnych miejscowościach, były zaklepane środki z Unii. Powstały tylko 3 czy 4.
Mieszkańcy byli przeciwni ich budowie. Po ludzku rozumiem, wiązało się to z utratą jakiejś powierzchni nieruchomości, cały projekt przewidywał też wysiedlenie 2500 osób.
Tylko teraz, po kolejnej, jeszcze groźniejszej powodzi, myślę, że powinno się jednak powrócić do zadania ochrony przeciwpowodziowej Kotliny kłodzkiej.
Pewnie nie da się całkowicie zapobiec powodziom, ale może są sposoby na zminimalizowanie ich skutków.
Bo skutki są przerażające. Dla ludzi których Wielka Woda zalała.
Ale i dla całego społeczeństwa. Trzeba odbudować wiele km dróg i chodników, mosty, wyremontować budynki użyteczności publicznej (w tym szpitale).
Przepisy mamy idealne, ale problem jest w tym, że budynki są odbierane bez wizji lokalnej, a dodatkowo na etapie, kiedy nie ma jeszcze ogrodzenia i wybetonowanych podjazdów. W projektach przedstawianych w starostwie, czyli na papierze wszystko jest jak należy. Papier wszystko przyjmie. Moi sąsiedzi betonowali powierzchnie kilka lat po odbiorze budynku.
W naszej gminie kazdy nowo budowany dom w mojej okolicy ma obowiazek zrobienia studni chłonnej dla opadow z dachu i podjazdu, bez tego zaden projekt nie jest przepuszczany i potem odbierany budynek.
Ja mam taka studnie 10 m3
Dopiero dziś przeczytałam o Twoich wielkich zawirowaniach życiowych i ogrodowych. Nie będę powtarzać po dziewczynach, ale życzę Ci powodzenia na nowej drodze
Bardzo podoba mi się projekt domu i działka, na której ten dom stanie. Potencjał jest duży, a Ty pewnie wyczarujesz w tym miejscu piękny ogród. Będę kibicować Pozdrawiam cieplutko
Od paru dni krążysz po mojej głowie. Tyle zmian się szykuje i to największego kalibru. Mnie zawsze smuci fakt, kiedy kończy się coś, co miało piękny początek. Ten Wasz obecny dom wraz z otoczeniem z pewnością dawał Wam sporo radości i dumy. Niby łatwo powiedzieć, że zakończenie jednego etapu, to początek nowego, ale to tylko słowa. Z emocjami pewnie jest trudniej. Tyle w tym wszystkim dobrego, że udało się Wam rozejść w cywilizowany sposób, a to wielka rzadkość.
Mocno kibicuję realizacji nowych życiowych planów. Bardzo podoba mi się działka i projekt domu. Bliska odległość do Mrokasi też jest olbrzymim plusem. Wiele był dała, żeby mieć do niej tak blisko. Mrokasia jest cudowną rozmówczynią.
Trzymam kciuki za pozytywny rozwój sytuacji.
Mój eM dość sceptycznie podszedł do tego pomysłu, w rzeczywistości projekt potrzebuje trochę przeróbki, wiem też że będzie trzeba będzie go podzielić na etapy, zaczęła bym od rabat przy trawiastej i basenie.
Ścieżki spod tarasu nie mogą wychodzić tak jak na planie, bo wyjście mam trochę przesunięte. No i te wyjście na prawą część, musiałoby iść raczej od trawnika, a nie od tarasu, nikt by tamtędy nie chodził
Tu widać gdzie jest wyjście na trawnik - tam gdzie płyty, tam jest główna ścieżka komunikacyjna
I ta ścieżka prowadząca do drzew owocowych musiałaby chyba iść od okregu.no i tu robi się trochę brzydki klin przy krawędzi tarasu
Mój eM wymyślił, że ta ścieżka mogłaby być taka pofalowana, w podobnym stylu jak ścieżki przy huśtawce.