Gosia, ta gruszka to jakiś wybryk natury, ona normalnie kwitnie wiosną

Pozostałe rośliny jakoś się trzymają. Kwitną oczywiście hortensje (niektóre przypalone słońcem), rudbekie, bodziszek Rozanne, resztki róż, werbena terminatorka, gaury, polowa host mi kwitnie drugi raz

, jakiś fiołek też drugi raz, szałwia schwelenburg, jeżówki (ale te już się kwalifikują do wycięcia), żółwiki, niektóre żurawki, zawilce, zatrwian cały czas ma kwiaty, nie pamiętam co jeszcze. Nie wiem, czy ożanka znów nie będzie kwitła

.
Ale teraz najładniejsze są miskanty i rozplenice
Ostatnio ładnie padało w poniedziałek w nocy i we wtorek do popołudnia, także kończę z podlewaniem. Nie będzie już upałów, a w prognozach więcej deszczu.
Podlewałam całość tylko raz, i chyba ex-eM też raz podlewał. Czyli do przeżycia.
Plus sporadyczne podlewanie najbardziej suchych rabat (to te przy domu) i donic.
Na tych najbardziej suchych rabatach zniknęły mi tylko kukliki.
I jeszcze jeden klon palmowy usycha, ale on to raczej choruje, bo podlewany był mocno. Jak wiosną nie będzie miał oznak życia, to oczywiście wylatuje. Niestety to jeden z ładniejszych, dissectum Viridis, spory okaz, z dobrej szkółki (czyli z Pęchcina).
Zamiast niego posadzę jakiegoś iglaka.