Dzień dobry Ewo
Jak zwykle - zachwycam się....
I rzeczywiście przesadzasz z flanki na flankę,szkoda, ze nie masz czasu aby
więcej pokazywać twoich robótek...to jest takie piękne i inspirujące..
Zbyszku, widzę Ciebie! A to najważniejsze! Bo nas nigdy za wiele.
Chociaż jajogłowi dumają jak się pozbyć 2 miliardów z populacji światowej. Skoro wojny nie działają na taką skalę, a na przemieszczenie ludzi z flanki na flankę nie ma akceptu w żadnym kraju, trzeba wymyślić coś prawdopodobnego. Czytałam w izolatce taką książkę. pt "Pandemia" -i tam właśnie pokazują sposób na wymknięcie się wirusa, Beletrystyka to, ale akurat pasuje do obecnych czasów. A zamieszani są Chińczycy i Amerykanie. I podobny sposób, szybka śmierć, brak oddechu, i kaplica. Książka wydana u nas 2 2019r a napisał ją Robin Cook w 2018.
Warto przeczytać.
Za wierszyk dziękuję, dzisiaj nic nie zrymuję, bo do pomidora rym, to pasuje dym, ale ja zadymy nie czynię, nie taka jam mistrzyni. Pozdrowienia.
\A pomidory na taras,to wybieraj koktajlowe, a z dużych owocowo, tylko takie samokończące się, One takie wysokie nie rosną.
To stan aktualny?
Lubię Twoje prace z flanki na flankę.
U mnie dziś spadło 10 cm śniegu.Nie podejrzewałam, że tak bardzo ucieszy mnie śnieg w ostatnim dniu marca. Sucho było okropnie.
Krysiu, wywołałaś uśmiech u mnie na twarzy. Od ucha do ucha. Mój ogród jest ciągle w ruchu, czyli w swoim żywiole. Z flanki na flankę. Pokażę stan obecny.
Zuzanno, wśród kamieni jest i trochę takiej nawiezionej gliny (oprócz asfaltów, betonów popowodziowych, słoików, ram okiennych i złotych obrączek).
Mody Ogrodowiskowe - popieram. To dobre wzorce. Jest dużo frajdy w tym.
Ale warto przy całych tych wybiegach modowych się nie zatracić w modach. Trudne jest dochodzenie do własnego stylu. Ileż to razy machało się szpadelem w rytm muzyki "z flanki na flankę".
Nie zabudowań koło mnie tych starych nie chcę przesłaniać, ja je kocham i muszę je widzieć.
Bo może jakaś forma górująca byłaby potrzebna?
Ale w sumie pod tą lipą to wszystko będzie wyglądało nie na miejscu, zwłaszcza inne drzewa. Jest nadzieja, że laurowiśnie kiedyś urosną. Te tak samo (takie same sadzonki i w jednym czasie) sadzone u mnie i szwagra. U mnie ciut za kolana, u niego 180 cm, trzeba ciąć ale on nie chce ciętych.
Bardzo Wam dziękuję, cieszę się, że można Was się radzić.
A mnie z kolei trudno zaakceptować u Ciebie szczepione i cięte w kulę drzewka.
Masz do cięcia żywopłoty, jabłonki w szpalerze, drzewka owocowe,krzewy, cisy. I wystarczy. To piszę ja- nieuleczalny pragmatyk. Suma drobnych zabiegów daje często nieoczekiwanie wysoki wynik czasu, jaki musimy na nie wygospodarować.
A jaki jest cel tego potrójnego nasadzenia? Chcesz przesłonić te zabudowania naprzeciw?
Musi być równowaga w przyrodzie. Jedną kiedyś trzeba będzie usunąć. Stąd pomysł na kolejną. Będzie to 'Winter Orange' w miejsce klona 'Ocober Glory'. Będzie rosła na dereniowej za sadem nad dereniami o żółtooliwkowych pędach. Efekt zimowy będzie wzmocniony kolorami.
Pamiętasz Gruszko? "Z flanki na flankę"?
To tutaj:
I z daleka, nad cisami kolumnowymi: ta przestrzeń dla niej, będzie wymagała cięcia ale jak Mira daje radę to i ja dam (chyba).
Dzięki Pszczółko.
Ja z kolei muszę wycinać, bo się nie wyrobię, chyba że aura przystopuje.
Do przesadzania mam sporo, powoli zaczynam, nie umiem tak w jednym miejscu non stop robić, więc skaczę wszędzie, w efekcie nic nie skończone, jakoś tak mam.
Miłorzęby też mnie zachwycają cały rok. Już chyba wiosną trzeba będzie dolne gałęzie wyciąć, za daleko idą, a wiadomo, że to ogromne drzewa.
dla przypomnienia, że niedawno całkiem...było tak
widać patyki, a nie miłorzęby
co do ostrokrzewu, zimują bez problemu, zawiązują koraliki, jeden ma się ciut gorzej, bo przy okazji podcinania drzew, ucierpiał, poleciały na niego konary, ale żyje. One wbrew pozorom świetnie w naszym klimacie sobie radzą
Piękny kolorowy ogród, jak nierealny w tych złotach i zieleniach. Ja nie wycinam teraz i nie tnę, to ta praca mi odpada. Ale jeszcze mam wiele ruchów krzewiastych "z flanki na flankę".
Ja też wcześniej nie znałam, ale seslerią mnie ściągnęli bo u nas nigdzie nie ma.
Dziś wsadziłam ciemierniki i 4 śliwy, wykopałam kilka seslerii i hortensje. Na miejsce hortek muszę przesadzić większe hortki, które blolkują mi miejsce na miskanty. Mniejsze hortki pójdą dalej w bajzel, który muszę ogarnąć. Mam do wsadzenia jeszcze 22 małe śliwy wiśniowe i 6 grabów. Żeby wsadzić śliwy muszę przesadzić vanilki, a żeby graby - miskanty... Więc wątpię, że jutro i w sobotę się wyrobię Czyli jak co roku przesadzanie z flanki na flankę...
Niestety zaczęły się pojawiać pierwsze oznaki ogromnych strat jakie poczyniła zima
Zabrałem się też za sporą ogrodową rewolucje i zabawę w przerzucanie z flanki na flankę, w sumie z 200 roślin musiałem przesadzić i rozsadzić, bo większość pochodziła z luzowania miejsc na rabatach.
Pracę w tym czasie miałem delegacyjną, więc w domu bywałem zaocznie to i prace ciągnęły się 3 miesiące do tego z bałaganu wyjść nie mogłem.
Gosiu dziękuję, że zaglądasz. Myślę, że wszyscy tu zgromadzeni kochamy zieleninę. Uwielbiam na forum to totalne zrozumienie, gdy przesadzamy po raz enty z flanki na flankę bo coś nam nie pasuje. Człowiek spoza Ogrodowiska tego nigdy nie zrozumie
Foliak to niespodziewany prezent od rodziców, który pojawił się zeszłej wiosny. Testujemy się jeszcze z warzywami różnorakimi, ale sądzę, że w najbliższej przyszłości zastąpi go szklarnia z prawdziwego zdarzenia jak Twoja.
Najpiękniejszymi tulipanami póki są są u mnie z 2-kilogramowych toreb z L. Kwitną bez kapryszenia 2 sezon.
Cmokam również.
Haniu, pomyślę o 30.07. i dam znać.
Z tym wracaniem ze sklepu ogrodniczego ze mną tak samo. Ostatnio staram się w takie miejsca zaglądać jak najrzadziej żeby się coś do rączek nie przykleiło. Prześladują mnie na własnym terenie czekające na wkopanie doniczki z cenną zawartością , a już nie bardzo jest gdzie. Dzisiaj zastanawiałam się nad zmniejszeniem trawnika . Ale już mam pomysł o przenosinach niektórych roślin z flanki na flankę mówiąc słowami Małej Mi. Zadziwiające jak szybko teren się kurczy.
to na tym polu zacznij działać. Dzięki takim krokom będzie sukcesywnie zwalniać się miejsce na froncie. Rośliny niemal wszystkie ocaleją, a my zyskamy pole do planowania rabaty frontowej
Okey?
W starych ogrodach wiele działań to "z flanki na flankę"