Asiu miałem czarny bez tak oblepiony, no szok, jak zacząłem walczyć wręcz to odpuściłem ręce trudne do zmycia

Kasia, to tulipanowca pień A dlaczemu tak się zdziwiłaś?

Co to za klimat u Ciebie?
Bo u mnie:
- piwonie w wielkim zadumaniu czy już się pączkować czy też nie?
- jeżówki nieśmiało zadają sobie pytanie: to co, rośniemy? Można już? czy dalej śpimy?
- róże - z tymi ciut lepiej - za dni parę może coś zakwitnie.
Jedynie hosty rosną jak dobrze wyrobione ciasto/

A ile on ma lat ?
Niby wiem... ale jednak trochę strach
Mam tulipanowca

Wczoraj wieczorem tańczyłam z wiatrem , a i tak do domu przyniosłam upojną woń tymolu na sobie Młodą śliwkę pryskałam, o czereśni nawet nie pomyślałam...

Od Szwecji idzie fajna chmura, już minęła Bornholm... Śledzenie jej jest nad wyraz pasjonujące

Diana, Dianusia(cmok) tak coś mi się zdaje że ja ją w zeszłym roku zakupiłam w celu pięcia się po Amanogawie i coś się pnie.A u ciebie to princess czy happy Diana?
Kasia tak się dopytuje czego to pień bo jest w posiadaniu tulipanowca i chyba nieco zaniemówiła na rozmiar tego pnia.

Tia, kwitnące do mrozów roślinki nad wyraz są nudne w przeciwieństwie do śledzenia chmury...
Nawet śledzić mi się nie chce, za daleko do mnie