Oj, dziwna ta pogoda, bardzo dziwna... Niby w nocy padało, a w beczce i deszczomierzu sucho. Niby świeci słońce, a zimno, bo lodowaty wiatr głowę urywa. A jak przestanie na chwilkę wiać - ukrop nie do wytrzymania... A na termometrze +19C...
Skończyłam dziś definitywnie malowanie płotu. Nareszcie

. Pomalowałam też bramkę wejściową od Rodziców. Naprawdę fajnie to wygląda
Trochę popieliłam, bo co jak co, ale chwasty rosną jak szalone

Dosadziłam kilka roślin pod żywopłot - wydobytą z niebytu jarzmiankę, pozyskane podczas pielenia sadzonki zawilca - teraz nie pamiętam którego, chyba Pretty Lady Julia, wyhodowane własnoręcznie cynie, bodziszek zakupiony Rosemoor i bodziszek gratisowy nn. Zrobiłam trochę porządku z pętającymi się pod nogami doniczkami.
Teraz trzeba się przymierzyć do zrobienia miejsca pod pergolę, no i postawić ją. Ciągle jeszcze nie zdecydowałam, co dać na ziemię, chyba jakieś płytki położę. Czekam na relację Mrokasi, nie ukrywam, ze liczę na inspirkę


____________________
Asia
Ogród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.