no, wiec wahalam sie ale po przeprawach z rodkami nie zdecyduje sie w moim ogrodzie na roze. Byc moze jak juz wszystko poogarniam z grubsza, zeby miec czas na pielegnacje. Teraz w natloku prac zawodowych i domowych nie zdecyduje sie. U mnie w gre wchodzilyby tez jedynie bezkolcowe. Za to byc moze w tym sezonie uda mi sie zrobic porzadek z clemkami. W sumie to ogrod ma mi sprawiac przyjemnosc a nie ciagly stres ze nie wyrabiam i cos nie rosnie, bo moje zle samopoczucie odbija sie na roslinach.
Rodkowe dziewczyny, jesli ktoras z was ma chec i mozliwosci zajecia sie 3 rodkami po przejsciach, a ktore niechetnie poddaja sie reanimacji to ja chetnie oddam w dobre rece, po kwitnieniu moge wykopac i przeslac.
No więc moje są w zasadzie bezproblemowe i prawie bezobsługowe Skłamałabym mówiąc, że się przy nich narobię I - odpukać! - rosną zdrowe, czasem tylko postraszą "wirusem mozaiki" … Pewnie gdybym musiała poświęcać im dużo czasu i pracy, gdyby chorowały - wtedy pewnie miałabym o nich inne zdanie
Ale kłują, to prawda
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.