Nigdy nie będziecie gotowi na tę okropną decyzję. Poza tym to będzie decyzja Kocisława. On będzie lepiej wiedział, a wtedy ty możesz tylko z nim być do samego końca, żeby nie był sam. Ja bym sobie nie darowała, gdyby moje zwierzaki (nawet ten na przychodne) były same. Napisałam to co napisałam, bo choć to bardzo trudne, to w pewnym momencie będzie potrzebne niestety.
Kocisław jest młody. Jest nadzieja, że skoro je i przytył, to złe się odwróci.
Moja obecna banda na szczęście nie oddala się zbytnio od domu. Nawet nie wychodzą poza ogród dalej niż 100 m, więc to co upolują nie jest zatrute. Ale to oczywiście może się zmienić, bo właśnie przez miedzą grodzi się nowy sąsiad.
____________________
Kasia