Ogarniaj się i wracaj do nas :⁠-⁠D

Aga krokusy są botaniczne (mniejsze) i wielkokwiatowe (większe).

Twoje pewnie botaniczne :⁠-⁠D
u mnie z resztą większość też. Botaniczne są mam wrażenie wcześniejsze, raczej drobne, delikatne i mocno się mnożą. Mam też trochę wielkokwiatowych. One mają dość że większe kwiaty to jeszcze jakby masywniejsze i przynajmniej u mnie ich kolory są bardziej żywe. Niestety odnoszę wrażenie że nie przybywa ich w ogóle.
Wszystkie krokusy u mnie to potomkowie jednej paczki, miks chyba 50szt zakupiony dobrych kilka lat temu. Najbardziej mnożą się maślane.

Skalnicą zachwycam się niezmiennie. Teraz cieszy w skrzynce na kuchennym parapecie a po sezonie wsadzę gdzieś na rabatę tylko jeszcze nie wiem gdzie.

Hmm, ciekawe co im nie pasuje, u mnie na glinie dają radę. Może zalane były zimą bo teoretycznie poza przepuszczalną glebą niczego specjalnego nie potrzebują. A korzenie wytrzepałaś z torfu czy sadziłaś bez ruszania bryły korzeniowej. Swoje podzieliłam jak to ja na drobne sadzoneczki nie licząc zbytnio że na glinie przezimują.

pewnie, ze poczekam, baze musze i tak zrobic na poczatek. nie bede od traw zaczynac mam sporo roslin zadolowanych po przeprowadzce, w ubieglym sezonie tez kupilam klony, azalie, derenie, fotergile i kilka pomniejszych. w tym sezonie mam naprawde co robic. Same nasadzenia to czysta przyjemnosc

Aaaa, to pewnie kupiłam te miniaturki . Jesienią się poprawię

To pójdę w maślane . I tak o nich myślałam.

Skalnicę tym razem miałam posadzoną nie na czystej glinie ale na takiej mega przygotowanej rabacie - masa obornika, masa kompostu. Sadzonki oczywiście posadzone prawidłowo, korzenie wytrzepane - nie no, po tylu latach na forum - coś tam z podstaw załapałam
Pochlipałam nad tą moją kolejną próbą ze skalnicą, ale załamywać rąk nie będę