O takich co nie chcą przyjąć do wiadomości to już inna inszość.
Oczywiście rozumiem też szkółkarzy którzy chcą sprzedać towar. Niestety też spotykam się z propagowaniem w centrach ogrodniczych złych praktyk i wciskanie kitu byle sprzedać towar.
Czytam, że byłaś na Kowalach.
To znaczy, że mieszkamy niedaleko siebie.
Też tam bywam, ale obecnie mam focha na nich. Mój pomylony klon właśnie tam kupiony.
Zakupiłam hortensję strong Annabelle i to ona mnie zmobilizowała do wycieczki bo to dla mamy na dzień matki. Nie wiem czy się ucieszy ale ma taki cienisty kącik nie zagospodarowany. Tak mi się tam widzi Annabelle że musiałam :-D
Oto ona
Teraz sobie myslę że pasowała by do niej hakonka i chyba odstąpię kawałek z tej co dostałam od Helen. Albo do kompletu mama dostanie hakonkę muled winę którą również zakupiłam podczas ostatniej wizyty w szkółce. Tylko czy w cienistym miejscu pokaże oba swój urok? Pięknie ma się przebarwiać.
Od już prawie 10 lat mieszkam na Kaszubach wczesniej kilka lat w Gdańsku (hmm, gdańsk to też kaszuby). Ale studiowałam w Elblągu a wychowałam się pod Malborkiem.
Tak więc żuławy są mi bliskie :-D