Eeee, może się nie zrozumieliście? Może Małżonek jakieś tęsknoty do lat młodzieńczych przejawia? Postaw mu trzepak na rabacie i będzie miał nowoczesne podwórko A po eleganckim trzepaku piąć się coś ładnego może
Z Kasią-Mrokasią piątkę przybijam - mój Małżonek też ma mega problem jak trzeba coś usunąć albo drastycznie przyciąć - ale tu już patent znalazłam ("rośliny będą chorować, jedna od drugiej się zarazi, wszystko, no dosłownie wszystko padnie" - wiem, będę się smażyć w piekle za te kłamstwa, ale trudno ) I tak w sumie go muszę chwalić bo ciągle pyta gdzie nowe rabaty będą zamiast trawnika - normalny widać nie jest, no ale ciągnie swój do swego
P.S. Karola, mąż to jak naleśnik - pierwszy przeważnie do niczego się nie nadaje, ale następny... Przemyśl sprawę
ahhaha kurde jak bym mojego słyszała... "a tu trzeba zostawić ewentualnie na auto" ahahahhaha
na szczęście już mu przeszło... i za domem już da się wjechać co najwyżej taczką