ewsyg
15:26, 26 cze 2023
Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 11865
Jolu, cieszę się, że trochę pomogłam w sprawie czereśni. Na szczęście nie muszę się przeprowadzać pod presją czasu
. obecnie dopadła mnie jakaś infekcja, ale przy tej zmiennej pogodzie to nic dziwnego.
Lidzia, bardzo dziękuję w imieniu róż. Obeliski kupowałam na All....Jeszzce mam dwa ze starych zapasów
Aniu, w domu też mam w większości zieleń raczej nastawioną na duże liście. Skrętniki jednak bardzo mi się podobają i poprawiają mi humor w pochmurne dni.
Ewuś, James jest bardzo niziutki, to tegoroczny zakup. Uklęknęłam przed nim i wąchałam, ledwo wyczuwalny zapach. Trudno go określić. Trzeba tej róży dać czas.
Zuzia, pąk jest innej róży - Jamesa Galway. Mam zdjęcie tylko w lekkim rozkwicie. Poniżej są lawendowe oczy.
Haniu, na Veilchenblau nie mogę się napatrzeć. W tym roku jest nr 1, i ten zapach...Mieć ogród przy domu to fajna spraw, można o niego bardziej zadbać. Obecnie, ze względu brak czasu, jest w opłakanym stanie.
Rozbawiłaś mnie tym nocnym wdychaniem

Lidzia, bardzo dziękuję w imieniu róż. Obeliski kupowałam na All....Jeszzce mam dwa ze starych zapasów

Aniu, w domu też mam w większości zieleń raczej nastawioną na duże liście. Skrętniki jednak bardzo mi się podobają i poprawiają mi humor w pochmurne dni.
Ewuś, James jest bardzo niziutki, to tegoroczny zakup. Uklęknęłam przed nim i wąchałam, ledwo wyczuwalny zapach. Trudno go określić. Trzeba tej róży dać czas.
Zuzia, pąk jest innej róży - Jamesa Galway. Mam zdjęcie tylko w lekkim rozkwicie. Poniżej są lawendowe oczy.

Haniu, na Veilchenblau nie mogę się napatrzeć. W tym roku jest nr 1, i ten zapach...Mieć ogród przy domu to fajna spraw, można o niego bardziej zadbać. Obecnie, ze względu brak czasu, jest w opłakanym stanie.
Rozbawiłaś mnie tym nocnym wdychaniem
