Daga, nie warto sobie takimi osobami głowy zaprzątać o ile nie wpływa to potem na życie twoje i bliskich. Unikam jak się da i tyle. Na wakacyjnym zresztą i tak nic nowego ogrodowego nie ma do pokazania

Gosiu, a pewni jesteście że to działanie człowieka, do tego celowe? Kurcze, to by było przykre...

Też się zastanawiałam, dlaczego nie ma fotek z wakacyjnego, tylko zapomniałam Cię zapytać

Szkoda.

Ewo, od dzisiaj znowu funkcjonuję w przydomowym gąszczu, przynajmniej na jakiś czas
Po powrocie z nóg zbiła mnie 10stopniowa różnica temperatur. Na szczęście ostatnie kilka nocy było deszczowo-burzowych i nie widać za bardzo zmęczenia roślin. Na pewno pomogło też mocno niekoszenie murawy. Mężaty spróbował ją dzisiaj ogarnąć, ale sprzęt przegrał walkę z wysokością (mam nadzieję, że jutro po dokupieniu zepsutej części uda się murawę ujarzmić).
Tu fragmentarycznie po i przed koszeniem - busz, busz, busz

Zastałam urodzaj pomidorowy, paprykowy, fasolowy a przede wszystkim jeżynowy. Muszę poszukać co można z tych ostatnich zrobić. Jest gęsto, zielono i kolorowo, smacznie, na bogato. Zjedliśmy pierwszego, bardzo aromatycznego melona, na jutro zostawiliśmy sobie arbuza.

Piękne dalie. Szkoda że nie zimują w gruncie. Przechowywanie w doniczkach też mi nie wyszło. Jakoś nie mogę się z daliami dogadać

Zaczynają astry, część kolorów się nie zgadza - zamiast różu miało być żółto. To nic, tak też może być.

Dalie masz śliczne . U mnie zakwitły 3 białe w tym dwie z ogromnym kwiatem jedna fioletowo- różowa a reszta jeszcze w pąkach.
W brzozowej wyszły z ziemi wszystkie ale mają tam chyba zbyt ciemno i niektóre nie zawiązały pąków i za rok posadzę je bardziej z przodu rabaty - będą miały więcej słońca.

Astry i cynie równie urocze ❤️

Trochę na zielono


Szersze kadry będę wstawiać dopiero po ogarnięciu murawy