Wczoraj na nowej części wsadziłam srylion drzewek i krzewów owocowych, wywiozłam jeszcze więcej taczek mojego "wspaniałego piachu", nawiozłam tony kompost, kory i obornika, żeby nowe nasadzenia miały szansę się zadomowić. Jak sobie pomyśle, że czeka mnie jeszcze przesadzanie malin, pigwowców, nibypnącej róży i sadzenie liściastego żywopłotu, to coraz bardziej jestem pewna, że nie będę się spieszyć z myśleniem nad nową rabatą

Dzisiaj nie robię nic... No może tylko do arboretum w Kórniku na spacer skoczę
Przyjemnego dnia