Przezimowałam rozmaryn w namiocie w zeszłym roku, teraz zostawiłam na zewnątrz. Zobaczę.

Mój juz trzecią zimę na zewnątrz jest, w skrzyni koło tarasu

Zuziu a czy skrzynia jest ocieplona?
Trzymam mój tegoroczny rozmaryn teraz w domu przy oknie, czasem go podlewam, chciałabym dorobić się takiego okazu jak u Ciebie.

Aniu, moja skrzynia ziołowa raczej nie nadają się do kopiowania. Była planowana dla obsadzeń jednorocznych. Jest zrobiona z desek sosnowych elewacyjnych, zaizolowana folią i to wszystko. Żadnego ocieplenia nie ma. Stoi zaraz przy tarasie (który ma sporą wylewkę betonową). Może w ten sposób rośliny w niej dają radę zimą, taras oddaje ciepło? Dodatkowo jest to miejsce bardzo słoneczne i osłonięte od wiatrów.
To zdjęcia z 2017, kiedy skrzynia powstała, rozmaryn jest taki mały, że prawie go nie widać Rósł jeszcze wtedy na drugim końcu skrzyni, ale przerosła go pietruszka naciowa i musiałam go przesadzić bliżej róży. To mu dodało skrzydeł i zaczął rosnąć jak szalony
Przy okazji widać, jak mocno urosła przytarasowa Emelie


Wydaje mi się, że możesz zaryzykować i posadzić swój rozmaryn w słonecznym, zacisznym miejscu i zostawić na zimę. Ważna jest też chyba przepuszczalna ziemia. Zapytaj Andy, ona miała u siebie wielki okaz w ogrodzie.

U mnie rozmaryn zimuje w gruncie jak na razie bez problemu. Ale wiadomo jakie teraz są zimy. Miejsce ma pod ścianą domku, osłonięte okapem, ale wystawione na wiatry, więc nie takie zaciszne.

Tak, planuję ziołownik w skrzyni, ale rozmaryn na razie w donicy, tak samo laur.
Dopiero jak nabiorą masy to do gruntu? Później nikt już nie uniesie wielkiej donicy.

Ziemia do ziół i piasek i żwir się z znajdzie....

Edit: jedyne zaciszne miejsce osłonięte domkiem będzie zamieszkane przez różę Alohę. Może sobie też tam rosnąć jakby co w donicy. Chyba fajnie mieszać użytkowe z ziołami.
Będzie czas będzie rada .

sylwia_slomczewska napisał(a)

Do wianka dodaj laski cynamonu i plastry suszonych pomarańczy lub jabłek i będzie cudo

... albo pierniczki - jeśli masz, a jeśli nie - to upiecz

Pierniczki na choinkę (takie kruche) dziewczyny będą piekły w czwartek, może coś odpowiedniego do wianka wyskrobię

Jeszcze mi jeden z winobluszczu do zrobienia został. Mam sporo gałęzi z jodły od choinki, ale nie wiem, czy nie za ciężkie do niego. Chyba poczeka jeszcze sobie na nadejście weny

PS. Czy u Was też wiosna za oknem?

Fajne ci te wianki wyszły. Ja jakoś nie mogę się zebrać.
U nas też ciepło. 5 stopni na plusie.

Dzięki Basiu, choinkę też już dziewczyny ustroiły, tylko trzeba jej jeszcze pierniczków dodać

U nas 8stopni w cieniu i słońce