Zuza ma rację, hosty są bezproblemowe, za wyjątkiem zjadania ich przez ślimaki. Nie wiem czy są jakieś mniej lubiane, bo u mnie konsumują wszystkie.

Podoba mi się to epidemium, nawet o nim nie słyszałam wcześniej, tylko u mnie cienia jak na lekarstwo, ale może z czasem będzie lepiej jak drzewa porosną.

Gosialuk napisał(a)

Zuza ma rację, hosty są bezproblemowe, za wyjątkiem zjadania ich przez ślimaki. Nie wiem czy są jakieś mniej lubiane, bo u mnie konsumują wszystkie.

W internecie można znaleźć listy takich host, które ślimakom nie smakują. Sama tego nie sprawdzałam, bo na razie nie muszę.

ajka napisał(a)

Podoba mi się to epidemium, nawet o nim nie słyszałam wcześniej, tylko u mnie cienia jak na lekarstwo, ale może z czasem będzie lepiej jak drzewa porosną.

Zdziwisz się, jak szybko to nastąpi

Zapowiadali na dzisiaj deszcze, ale o dziwo wyszło słońce, a temperatura wzrosła do 12stopni. Nie mogłam przegapić takiej okazji, ruszyłam z sekatorem i nożycami na różankę Od razu mi lepiej
Fragment przed i reszta już po cięciu. 22mb ogarnięte, wywiozłam 10 taczek. Pewnie jeszcze z dzień mi zleci na pielenie, bo już się zielono od chwastów zrobiło, ale za to się zabiorę jak ciachnę resztę rabat.

Deszcz przeniósł się do Warszawy, wrrrrr
Nawet do sklepu nie dałam rady wyjść bo nie mam parasolki

No zazdroszczę, odbiję sobie jutro bo mam wolne. Wtedy deszcz, śnieg, nic mnie nie powstrzyma

przeczytałam jeszcze raz.... 10 taczek? Ja po trzech ostatnio umierałam i zajęło mi to 2,5 godz.

Jakoś tak się rozkręciłam, że tyle się udało wywieźć Pierwsze 2 taczki zapełniły ścinki mozgi trzcinowatej, kolejne 2 nazbierały się po redukcji poduch z trzmieliny, które rozrosły się tak, że wlazły na czosnki, miłorząb i piwonie. Kiepski to termin na ich cięcie, ale potem już bym do nich nie doszła. Reszta już poszła z rozpędu Na rabatę weszłam koło 11tej, a skończyłam w okolicach 15tej. Teraz do wieczora nic/nikt mnie z fotela nie wygoni

Od razu lepsze samopoczucie co nie ?
Pogodę miałaś wspaniałą ,żal było by nie popracować

10 taczek,wow ! Poszalalas jak na pierwszy raz ja po wczorajszej gimnastyce dziś mam mega zakwasy

Chwasty i u mnie ,ech ...

Wiola mięśnie już teraz czuję, wiec zakwasy na pewno się pojawią
Przed cięciem zrobiłam sobie obchód i trochę mnie przeraziła ilość miejsc do sprzątania, a potem pielenia. Narobiłam sobie i powiększałam rabaty, to teraz mam za swoje Na początku marca przyjdą zamówione róże do sadzenia, trzeba będzie zająć się skrzyniami warzywnymi, wysiewam, szklarnią i o zgrozo poletkiem truskawek, które zarosło makabrycznie. Ta myśl + piękna pogoda = całkiem niezła motywacja

Przygotowanie ogrodu do sezonu to najgorsza robota. Potem będzie już z górki.