Helen, to zależy jaką masz suchą ziemię. Ja biorę ze skrzyń warzywnych, a tam teraz niestety popiół, więc dzisiaj skrzynie podleję, a jutro taką lekko wilgotną będę używała do sadzenia. Posadzonych karp nie podlewam, ale pilnuję, żeby strasznie ziemi nie przesuszyć (czyli ewentualnie minimalnie zraszam). Leciutko zaczynam podlewanie na początku kwietnia, no chyba, że dalie wcześniej ruszą. Jak już wystartują, to nadal podlewam dość oszczędnie, żeby karpy nie zgniły.

Kasiek napisał(a)

Alez piekna masz te laczke, az sie usmiechnelam

Też się dzięki niej uśmiecham

Łączka jest piękna, na dodatek całkiem spora, więc robi wrażenie Ja miałam kilka krokusów w trawie, ale z czasem znikły, to był nienawożony kawałek dzikiej polanki leśnej, gdzie miały silną konkurencję. Wydaje mi się, że cebulki w trawie jednak wymagają wsparcia.
Co do dalii, mam takie obserwacje, że to jest w sumie bardzo silna roślina, bulwa może nawet wystawać ponad ziemię, a ona i tak będzie rosnąć i kwitnąć. Najtrudniejsze w jej uprawie jest przechowanie, potem radzi sobie sama.

Ja z innej beczki
Zuza, przycinasz karlowe budleje?
Moje są do kolan, mają zielone listki, nic nie przemarzło, tylko jedną mi wichura przewróciła i ta ma listki wyschnięte.
Czytałam, żeby ciąć nisko bo one na pędach tegorocznych kwitną.
W zeszłym roku nie cięłam.

Ja moją tnę krótko, ale mam wrażenie, że ma mniej wigoru niż te o standardowym wzroście. Kwitła ładnie, ale była niższa niż Twoje.

Mgduska napisał(a)

Łączka jest piękna, na dodatek całkiem spora, więc robi wrażenie Ja miałam kilka krokusów w trawie, ale z czasem znikły, to był nienawożony kawałek dzikiej polanki leśnej, gdzie miały silną konkurencję. Wydaje mi się, że cebulki w trawie jednak wymagają wsparcia.
Co do dalii, mam takie obserwacje, że to jest w sumie bardzo silna roślina, bulwa może nawet wystawać ponad ziemię, a ona i tak będzie rosnąć i kwitnąć. Najtrudniejsze w jej uprawie jest przechowanie, potem radzi sobie sama.

Moje krokusy nawożę tak jak inne cebulowe i zostawiam w niekoszonej trawie aż do zaschnięcia liści(czyli przynajmniej do połowy lata). Moim zdaniem dość istotna jest też wilgotność ziemi. Polanka leśna kojarzy mi się raczej z suchym podłożem.

Dalie sadzę na taką głębokość jak na zdjęciu, bo mam wrażenie, że wychodzące łodygi są mniej narażone na złamanie(przy moich wietrznych warunkach to dość istotne). Po wsadzenie w miejsca docelowe od razu staram się palikować a i tak zdążają się straty.

Tak, u mnie miały sucho, do tego po sąsiedzku sosny, brzozę itd. Lasu nie nawożę, więc w sumie zrezygnowałam już z sadzenia krokusów w tym miejscu.

Dalie też staram się zabezpieczyć od razu przy sadzeniu (znacznie łatwiej, niż potem walczyć z kruchymi liśćmi), zazwyczaj dostają przynajmniej piramidkę z patyków związanych u szczytu. Chcę tylko powiedzieć, że pomimo konieczności dokarmiania w sezonie - wiadomo - jeśli mają obficie kwitnąć, muszą dostać papu, to jednak mają dalie spore zapasy zgromadzone w bulwach i łatwo się nie poddają. A jakimś przypadkiem zdarzyło mi się mieć parę sadzonek wystających z ziemi, które też dobrze kwitły. Co oznacza tyle, że głębokość, inaczej niż np. przy piwoniach, nie ma większego wpływu na kwitnienie.

To fakt
Także dziewczyny, nie ma się czego bać, będziemy miały w tym roku pięknie zadaliowane ogrody

Zgadza się, będzie pięknie.

Zuza a czy oprócz tej bananowej skórki teraz przy sadzeniu do gruntu dajesz coś jeszcze do dołka ? I co dalej z nawożeniem po posadzeniu ?

Kiedyś myślałam, że wszystko pamiętam, a teraz bez zeszytu ani rusz

Dzięki za zdjęcie i dalsze info
Pytań cd.: jak już je wsadzę w doniczki, dam co trzeba to co z nimi zrobić w najbliższym czasie??? Mam za dużo sprzecznych info zapisanych
A wybór niewielki: ciemny strych 8-10 stopni, jasny pokój 12-14 stopni... No i foliak, ale w nocy przymrozki...