Zestawienie podobne ze względu na kolor - jedną grupę tulipanów mam biało-żółtą, przełamaną jakąś śliwką.
Co do niespodzianek - to właśnie kolejny rok widzę, że planowanie planowaniem, a życie życiem Na nowej rabacie różano-jadalnej zaplanowałam pastelowe maślano-różowe kolorki, a jedna grupa tulipanów jest jakby czerwonawa. I to nie wina pomyłki, tylko zdjęć producentów, obawiam się. W sumie, jak wywalę stamtąd fioletowego hiacynta, może być Wiosna niech sobie będzie kolorowa, co tam
Wiesz, Zuza, ja wciąż nie mogę uwierzyć, że Ty jesteś blondynką Akurat Ciebie jakoś inaczej sobie wyobrażałam. Nie wiem jak, ale inaczej

Haha, to pewnie przez ten antracyt ale na zimę robię się odrobinę ruda

Te moje pomylone tulipany doczekały się towarzystwa i muszę przyznać, że to zestawienie mi się podoba Dla kontrastu wstawiam zdjecie fragmentu cienkiej grabowej - tu jest kicz na maxa. Od kilku lat dosadzam na nią różne odcienie różu...pomyłka goni pomyłkę ale przesadzanek nie planuję

Dla odmiany przyśmietnikowa w innej tonacji. Prócz tulipanów cieszą niezmienie mini siewki rutewki Delavaya

Zakwitł kolejny patyczek wiśni japońskiej, tym razem na różowo i mniej skromnie

Na koniec pierwsza niezapominajka
Przyjemnej resztki majówkowej dla wszystkich

Mgduska napisał(a)

Wiesz, Zuza, ja wciąż nie mogę uwierzyć, że Ty jesteś blondynką Akurat Ciebie jakoś inaczej sobie wyobrażałam. Nie wiem jak, ale inaczej

Jak to dobrze, że nie jestem w takim wrażeniu odosobniona

No co Wy dziewczyny, ja blondynka od urodzenia

Znalazłam pączki na pierwszej róży i powinnam się cieszyć, ale to nówka i na pierwszy rzut oka kolejna pomylona. Czy z takiej czerwieni pąków może wyjść Mariage Parfait? Za to pączek na zdjęciu obok zawsze cieszy

Taki pierwszy pączek róży to cieszy bardzo.

Piękne tulipany a w ogródku koloru coraz więcej.

Czym spryskać róze kiedy coś/ktoś zjada listki ?

Mgduska napisał(a)

Wiesz, Zuza, ja wciąż nie mogę uwierzyć, że Ty jesteś blondynką Akurat Ciebie jakoś inaczej sobie wyobrażałam. Nie wiem jak, ale inaczej

Właściwie to ja też nie myślałam, że jesteś blondynką.

Lidko, niestety nie pomogę. Ja staram się niczym nie pryskać. Czasami, jak już mam naprawdę plagę mszyc, to kupuję ekologiczne preparaty. Byłam na Twoim wątku i mam u siebie podobnie zdeformowane liście (na szczęście nie jest ich dużo). Od spodu blaszka jest jakby wyjedzona ze środka i robią się puste pęcherzyki. Nie wiem co to za szkodnik, ale uszkodzone liście zerwałam i spaliłam. Te drugie "dziury" w liściach u mnie robią małe zielone gąsienice, staram się je ręcznie usuwać. Podpytaj Ewę/Andę na pewno coś doradzi. Sama też mam do niej różane pytanie

Alija napisał(a)

Właściwie to ja też nie myślałam, że jesteś blondynką.

To już prawie grupowe nieprawdziwe wyobrażenie. Ciekawe, czy chociaż podobne?