Dziewczyny drogie, na temat grzybowy odpowiem grupowo.
Jako, że spożywam tylko grzyby dobrze mi znane, pomimo zachwalania ich walorów smakowych, smardze mają u mnie dożywocie

No chyba, że któraś z Was wpadnie na zbiory
Renia, mogę Ci przywieźć trochę kory z miejsc grzybowych, tylko nie gwarantuję szybkiego terminu.
Kasya, wydaje mi się, że hosty i paprocie są u mnie na tym samie etapie wzrostu, co w zeszłym roku. Widać życie, to dobry znak
Aniu, rzeczywiście trochę się napracowałam i bardzo dobrze mi z tym

Ta soczystość to pewnie zasługa podlewania (niestety).
Ewo, mój ogród bez dopalaczy, chociaż może oborniczek pięknie przekompostowany można pod nie podłączyć

U mnie już spora część róż w pąkach, a ta jedna, to mnie mobilizuje, do codziennych wycieczek w ten kąt ogrodu...ciekawe, czy kolejna pomyłka, czy nie. Najwyżej znowu będę reklamować. Jabłonkę Freja wypatrzyłam u Danusi i po prostu musiałam ją mieć, zaczarowała mnie
Asiu, te irysy, to moje najpierwsze, co roku wyrywne. Jeszcze tylko jedna nówka zeszłoroczna ma już pąk(ciekawe czym się okaże

), a reszta na razie same liście.
Ten ścisk, to trochę zasługa kadrowania, chociaż rzeczywiście coraz bardziej gęsto się robi.
Doczekasz się swoich lilaków, kiedy dla nas będą już tylko przyjemnym wspomnieniem, wtedy będę Ci zazdrościć, bo uwielbiam ich zapach