Jedyna azalia to tak jak u mnie też mam jedną i myślę o innych, bo nie dość, że ładnie kwitnie to ta moja jesienią pięknie się przebarwia Twoja ma śliczny kolor i kwiaty takie pełne

Cieszę się z deszczu. Pada intensywnymi, krótkimi zrywami, w towarzystwie burz i silnych wiatrów.
Jednak całościowo ogród bardzo odżył.

To odżycie podoba mi się bardzo strat zawsze szkoda, ale nie jest chyba tak źle, obawiałam się tych wichur i zapowiadanych alertów.
Azalia stworzyła ciekawe towarzystwo swym kolorem.

Moja mama miała wewnętrzny opór przed unicestwianiem ślimaków łysych. Zbierała je do koszyczka i wynosiła w krzaki za płotem. Śmiałam się, że one są szybciej z powrotem, jak ona. W każdym razie już jej opór przeszedł. Coś jej zeżarły tak skutecznie, że litość się skończyła.

Ja na razie o innych nie myślę, bo reszta miejsc jest zbyt sucha, a leśna i cienista wypełniona na maxa Wybrałam ją ze względu na pokrój, podobno smukły, a kolor i kształt kwiatów troszkę mnie zaskoczył. Oglądając zdjęcia wyobrażałam ją sobie trochę inaczej
U Ciebie azalie będą się dobrze czuły w towarzystwie host

Jak fajnie, że u Ciebie ciągle coś kwitnie - taki stan bym chciała kiedyś osiągnąć
U mnie pada, ale tak, że szkoda gadać

Zuza, dwa pytania:
1. Dalie - czy one pełnego słońca potrzebują czy półcień może być? Moje też w wiadrach i doniczkach a mi się koncepcja zmienia
2. Czosnek niedźwiedzi - kupiłam nasiona na zamówienia Małżonka, oczywiście nie wysiałam, bo zapomniałam. Małżonek chce, bo w kuchni używa. Muszę jesienią o nim pamiętać. Czy dobrze rozumiem, że masz go na rabatach ozdobnych? Zbierasz potem? Suszysz? Czy traktujesz jako ozdobę?

A widzisz o tym nie pomyślałam, że z hostami a mam jeszcze sporo miejsca na jakieś roslinki zawsze zostawiamy tak na wszelki wypadek, na jakieś chciejstwa