Zuza, mam pytanie odnośnie do Twojej szklarni - czy była budowana z sosny, czy z innego drewna?
Cofnęłam się do archiwów Twojego wątku, fajnie się ogląda taki młodziutki ogród
Do archiwum powiadasz? Może też tam zajrzę - motywacji potrzebuję, a tylko marudzenie mnie dopada jak na bałagan ogrodowy patrzę.
Wydaje mi się, że szklarnia jest z samej sosny, chociaż pamiętam, że mieliśmy kilka fajnych, sezonowanych dębowych kantówek i nie pamiętam gdzie ostatecznie trafiły.
Zuzo, dzięki! Tak! Właśnie o Lykkefund pytałam. Piękna i warto ją mieć dla owoców. Rozważę, może dołączę do pnących nabytków. Oprócz Helli zamówiłam też Sunny Siluetta.
Myślę, że tuje o tej porze roku mogą czuć się należycie docenione
Mniejsze włości nie mogą być niczym innym oprócz kokonu. Większe mogą mieć pokoje kokonowe i otwarte przestrzenie. Nie masz czego zazdrościć. Tak czy owak, zawsze powtarzam, że najtrudniejszą kwestią w ogrodzie jest wybór i układ drzew. I nie przestanę wzdychać do działek ze starymi okazami.
Ja też mam plan cofnięcia się do Twoich początków - lektura na zimowe dni, ale najpierw muszę dokończyć Hani Gruszki przedział 1000-1500.
Obawiam się, że dziwnie zaczynam reagować na Twoją szklarnię, bardzo muszę powstrzymywać rozsądek przed kolejnymi pomysłami. Na szczęście nie mam drewutni
Fajnie, że się spotkacie
Martko, pamiętaj, żeby wziąć pod uwagę docelową wielkość Lykkefund - to nie jest delikatna róża pnąca do towarzystwa. No chyba, że za towarzysza ma spore drzewo
Sunny Siluetta naprawdę ładna. Ostatnio mam słabość do róż w ciepłych odcieniach z widocznymi pylnikami
ps. Za spotkanie kciuki trzymaj, od dawna jakoś ciężko jest się szacownemu gronu zebrać razem