Wyskoczyłam do ogrodu wcześniej, popracuję jak się ciemno zrobi . Wycięłam to, co się na trawnik wyłożyło, odsłoniłam kalinę i odkopałam ciemierniki. I tu zaskoczenie, na kwiatach uwijały się pszczoły obudzone wysoką temperaturą. Normalnie buzia na ich widok mi się uśmiecha, ale pobudka na początku stycznia nie wróży im chyba nic dobrego. Przy okazji znalazłam sporo siewek ciemierników wokół, z tego akurat się cieszę. Z koloru, który nieśmiało zaczął pokazywać oczar również.
Zuza, ja monotematyczna jestem aktualnie
Napisz, czy jakaś odmiana dalii wyjątkowo Cię zawiodła? Bo miałaś ich już trochę, a widziałam np. że Mats krótko kwitł , niewielką ilością kwiatów.
Tak, Mats miał mało kwiatów. Podobne odczucia mam wobec Jowey Mirella, kwitła trochę dłużej od Mats ale na pewno nie tak jak reszta odmian. Jowey Winnie miała bardzo dużo kwiatów, ale kolor miały mniej intensywnie niż rok temu(nie mam pojęcia dlaczego). Mikayla Miranda kwitła słabiej niż rok temu, ale posadziłam ją w miejscu, gdzie słońca miała za mało. Reszta super się spisała
u mnie Mirella też kwitła krótko ale myślałam, że to od tego, że rosła za blisko giganta Watermelona (moja sąsiadka się śmiała, że ta dalia wygląda jak z Jurassic Park ) i on ją zdominował
Zuza, my jachtowym traktowaliśmy takie bardziej wrażliwe na wodę powierzchnie - poziome góry barierek czy kapinosy przy elewacji. Póki co się sprawdza, dechy się trzymają, woda pięknie spływa tam gdzie ma spływać
Bardzo jestem ciekawa co ostatecznie wymyślisz i trzymam kciuki za WIELKIE MALOWANIE
Mam tą przygodę za sobą bo dwa (a może trzy?) lata temu u nas było wielkie szlifowanie i wielkie malowanie - do dziś nie mam pojęcia jak nam się udało to zrobić w sezonie wiosenno-letnim kiedy wszystko fruwa, lata i się przykleja - od owadów począwszy na igłach i brzozowych "gwiazdkach" skończywszy
Zbyt bujne towarzystwo to może być jakieś wyjaśnienie. Moja Mirella została dosłownie osaczona przez sąsiadki. W tym roku będę mniej dalii upychać na poletku.