Na dobre rozkręcają się wysiane wiosną jednoroczne: cynie, astry, kocanki. Pojawia się najwyższe piętro - samosiejki słoneczników.

U Ciebie uwiodła mnie druga połowa lipca (lubię busz) i rozbawiła zarazem, cytuję:
"gęsto strasznie, dokupiłam kilka chciejstw i upchałam kolanem"

Czy Ty przypadkiem nie chcesz mnie nastraszyć

Zuzo, wiejska bez nudy. Najpierw pachnie i wygląda, potem wygląda i pachnie. Podoba mi się szczególnie sierpień-wrzesień, cała orkiestra w komplecie, czego tu nie ma. Ale nie bez pomysłu. Podoba mi się też szczególnie jej układ, że blisko skrzyń warzywnych, że przełamuje oś widokową pomiędzy domem i przeciwległym końcem ogrodu, że można ją oglądać z każdej strony. Bardzo fajnie będzie, gdy podrosną drzewka. Przy okazji rzuciło mi się w oczy, że sporo buduje się wokół, o czym pisałaś nie raz. Tak to jest, ludzi ciągnie tam, gdzie jest fajnie, aż przestaje być tak fajnie jak było, choć oczywiście jest fajnie inaczej.

Edit: Kordina świetny cytat wyłapała