Kocimiętka Amelia prócz urody ma też taki plus, że ani mój, ani sąsiedzkie koty nie zwracają na nią uwagi. Inne pod Lykkefund na pewno też będą dobrze się czuły, byle słońca im nie zabrakło, wciskaj
Ja miałam tej zimy podobne reakcje na dalie, ostatecznie jeszcze nic nie zamówiłam...czekam do połowy marca, żeby sprawdzić jak zimujące karpy się mają.
Czekasz? Ja bym się trochę bardziej bała
Zobaczymy co z tych nowych róż się "urodzi". Większości nigdy na żywo nie widziałam, a zdjęcia w internecie, to wiadomo, mają przyciągać klienta. Lubię ten czas oczekiwania na pierwsze kwiaty.
Taki domowy hamulec w dużym ogrodzie naprawdę się przydaje Najbardziej pod koniec zimy, wtedy ręce najmocniej tęsknią za pracą.
Kiedy miejsca w ogrodzie jest jeszcze sporo do obsadzenia bardzo łatwo się zatracić w zakupach. Posadzenie potem tego wszystkiego to właściwie pikuś w porównaniu do perspektywy ogarnięcia całości w kolejnych sezonach... to mnie teraz najbardziej stopuje. Chociaż jak widać hamulec nie jest do końca sprawny
Groszki już teraz? Właściwie czemu nie Czy to pierwsza partia?
Ja wysiewam dopiero w kwietniu i maju do gruntu. Mam sporo zeszłorocznych siewek i będę je przesadzać na docelowe miejsca jak ogarnę rabaty. Zakwitną szybko, ale dla kontynuacji kwitnienia dodam te wysiane później.
El.Oberle widziałam na żywo. Kwiaty ma takie nie typowo różane, lekko bałaganiarskie w odbiorze i wyjątkowo duże. Krzew docelowo też ma być spory. Tottering spodobał mi się tylko na zdjęciu i czekam na przyjemną niespodziankę
Aga, u mnie też raczej sucho i dlatego eksperyment w kastrach będzie. Obornika i kompostu sporo dostaną i podlewania będę pamiętać bo będą obok tarasu cały czas na oku
Róż jeszcze w tym roku nie zamówiłam, a korci mnie na razie tylko jedna i mam też ochotę na jakąś jadalną… zamarzyły mi się suszone płatki na deserach i własne konfitury
Asia, ja się wcale nie dziwię, że Ty jeszcze róż nie zamówiłaś w tym roku
Jadalnych mam sporo, ale jeszcze nie miałam okazji nic z nich zrobić. Czekam na rozrost krzaczków.