Jaki fajny klimacik Też to lubię

nyna76 napisał(a)

Mamy na działkach na alejkach multum liści. Pozbieram je i przejade kosiarką i przemieszam, może przywiozę końskiego świeżego obornika ... O matko, podobno zimą się odpoczywa

Mimo że płacimy za wodę ryczałtowo to nie jestem zwolennikiem marnowania jej.

Odpoczywa zimą??? Ja chyba o tym nie wiem Jeszcze nie mieliśmy zimy takiej do nic nie robienia i odpoczynku, ale dzięki temu mija nam szybciej, a na wiosnę wszyscy czekają jak na szpilkach

A na serio to normalny człowiek odpoczywa, a taki bardziej zakręcony zawsze znajdzie sobie coś do roboty

Sylwuś takie areały jak Twoje cały czas wołają o robotę, wierzę Ci.

Ja dopiero wróciłam od mamy, cały tydzień działałam przygotowując dom do sprzedaży i kto wie, może się uda ? Niestety kolano mnie boli jak cholera, biegałam od piwnicy aż po piętro, jeszcze 2 razy grabiłam liście w mrozie, na razie mam dość.

Helen - coś musiałam zrobić z córcią i chciałam. Nowy przepis od koleżanki zdecydowanie lepszy od mojego starego.


Jak dam radę jutro zadołuję kupione clematisy.

Ale apetycznie U nas też już pierwsza piernikowa partia za nami i nawet zjedzona

No też nie próżnowałaś

Sylwio bo wiesz, wszystko jest potrzebne ...
Z jednej strony dom pełen wszelkich dobroci jest taki przytulny i kochany, ale czy my naprawdę potrzebujemy tego wszystkiego?

"Przychodzimy na świat bez niczego i odchodzimy bez niczego. W międzyczasie kłócimy się o wszystko ..."


Jeszcze mnie to wszystko przygniata.

Ale cieszę się że mam tu swój ogrodowiskowy świat.

Znalazłam w wątku u Miry -skopiowałam eobie na szybko- może ktoś też skorzysta.

Mieszanka do powojników autorstwa Marysi Mufki:nawożenie w kwietniu
2 garście obornika granulowanego bydlęcego
2 garście dolomitu
1 garść popiołu drzewnego z kominka
1 garść wiórków rogowych
Taką porcję dostaje wiosną każdy powojnik, lekko przemieszam palcami z ziemią (a w zasadzie kompostem, bo nim są obsypane jesienią nasady powojników). Ten przepis dostałam d doświadczonej ogrodniczki, która ma cudowne powojniki.
Dodatkowo wtykam w ziemię wokoło po 4 tabletki nadmanganianu potasu, co ma chronić przed uwiądem. To ostatnie może to "magia", ale kosztuje grosze, co mi szkodzi, a fakt, że uwiądu nie mam, chociaż nie wiem, czy to skutek tych tabletek.

Zadołowałam dziś w kastrze budowlanym powojniki i przykryłam kartonem. Zimno było jak cholerka- 4 stopnie, brrr!

W piątek żegnam się z moim ukochanym drzewem daglezją, szkoda, co zrobić.

A dlaczego się z nią żegnasz?

Zuziu bo to są RODOS-y na których nie wolno mieć tak wysokich drzew.

Chyba, że sąsiad aprobuje... mój niestety nie. 2500 zł będzie mnie kosztować święty spokój, że nie zamorduję jego dzieci spadającymi konarami w czasie wichury itp.

Ale w pozostałym pniu postawię sobie figurkę Frasobliwego, pamiątkę z Zakopanego. Mam słabość do niej. To jedyny artefakt kościelny który mogę zaakceptować