Ewa Ty jako osoba wrażliwa na otoczenie, nic bez sensu nie wyrzucisz i nie zetniesz , doradź mi proszę co mam zrobić z gruszą, sytuacja opisana i zamieszczone zdjęcie u mnie na 169 str.
Pszczółko, wiem, że używasz w ogrodzie do oprysków mydła potasowego. nim trzeba koniecznie wieczorem? czy można w słoneczną pogodę? Chciałam go połączyć z wywarem ze skrzypu polnego, stąd mój dylemat. Mam już mszyce na różach.
Czytałam Reniu na wątku bez chemi. Raz próbowałam mydłem czosnkowym myć w południe i mi słońce zapiekło to mydło na końcówkach róż. Ale mogłam robić to z miską z wodą, a ja z ręki i przy małym rozcieńczeniu mydła. Teraz słońce nie jest takie mocne, nie powinno przypalić. Owadom latającym nic nie będzie - uciekną. Na razie nie mają czego szukać przy różach. Są na głogach i owocowych.
A skrzyp na co dajesz - na wzmocnienie? Ja nigdy nie łączyłam, bo się nie znam na tym, jeśli chodzi o reakcje fito - i chemiczne.
Czytam też o gnojówkach z mniszka, których nigdy nie robiłam a może warto?
Wywarem ze skrzypu pryskałam w drugiej połowie lata ubr. na grzyba, ale widziałam że to super roślinom zrobiło, że warto... Po tych upałach wszystko się zazieleniło. Skrzyp ponoć profilaktycznie można stosować dla wzmocnienia też. Chciałam wszystko za jednym zamachem ale boję się trochę, żeby nie przedobrzyć... Pierwszą moją róże kiedyś roztworem octu spaliłam - próbuję unikać powielania błędów
A ta pasowałaby żeby wyeksponować ją na tle białej ściany?
Może ja wstawię u siebie zdjecie z tym miejscem, w którym chciałabym ją posadzić i mi doradzisz? Plisss