Bo łąka (prowadzona metodą organiczną - tylko wapnowana) przestała smakować krowom. Ostów nie lubią jeść. Więc teraz w przyszłym roku, będzie jakieś zboże. Ale wrotyczy, krwawników i dziurawców to mi nie brakło.
A teraz dla Ciebie temat bodziszków na rabacie bylinowej u Pieta Oudolfa, zdjęcia z Vlinderhof, sierpień 2017.
Mogę poczekać do wiosny, zwłaszcza, że powinnam im zrobić radykalne cięcie od góry, sprawić, że zaczną być krzakami a nie drzewkami.
Mam już takiego jednego od siewki (6 lat) u mnie i ładnie się sprawuje. To drzewa mojego dzieciństwa na Dolnym Śląsku - u nas rosły jako żywopłot cmentarza poniemieckiego - gdzie często jako dzieci bawiliśmy się w chowanego i w "Czterej Pancernych".
Dla Ciebie rośliny, które też masz w ogrodzie, Palibin prawie pod bzem czarnym.
Ewo, pytałaś u Vivy o prowadzenie ogórków, każdego roku puszczam je w górę ze względu na mini rozmiar mojego warzywnika. Wbijam kije co mb, między nimi zakładam siatkę o oczkach mniej więcej 10x10cm, plastykową, estetyka żadna ale ogórki tak szybko pokrywaja ją, że razi zaledwie chwilkę. Wystarczy tylko pomóc im trafić na samym początku i wędrują w górę a zbiór to czysta dosłownie przyjemność.